Gerhard Berger, były klasyk Scuderia Ferrari, nie starał się zdjąć ciężaru z ramion swojego byłego zespołu. Wręcz przeciwnie!
Berger uważa, że w wyniku rozwoju w ostatnich latach oraz przybycia Lewisa Hamiltona w tym roku wszystko złożyło się, aby Ferrari w końcu wyszło z własnego cienia. Austriak twierdzi, że to będzie TEN rok, w którym to nastąpi:
„W tym sezonie postawiłbym wszystkie moje pieniądze na Ferrari. Nie potrafiłbym powiedzieć, czy mistrzem świata będzie Lewis Hamilton, czy Charles Leclerc, ani czy wygrają kierowcy, czy konstruktorzy - ale wygrają. Zdobędą tytuł mistrza! Pod względem silnika i zawieszenia są niezwykle mocni, prawdopodobnie mają jedną z najsilniejszych par kierowców w historii, jeśli nie najsilniejszą. Ponadto, w osobie Hamiltona do Maranello przybyła motywacja, jakiej rzadko się spotyka. Potrzebował nowych bodźców, a myślę, że w Ferrari dostanie je w idealny sposób.
W Mercedesie mógł od czasu do czasu poczuć smak zwycięstwa, a teraz znalazł się w środowisku, w którym wszyscy są głodni sukcesu. Jestem pewien, że da z siebie wszystko, ale obawiam się, że bardzo trudno będzie mu poradzić sobie z prędkością Leclerca. To, co może mu pomóc, to przyjaźń z Fredericem Vasseur. Myślę, że Hamilton to nie tylko zwykły kierowca, ale także lider, który będzie w stanie zmotywować i poprowadzić cały zespół do zwycięstwa!” - powiedział Gerhard Berger, dlaczego uważa Włochów za głównych faworytów w 2025 roku.
Foto: Scuderia Fans
