W ostatnich miesiącach Red Bull Racing wykazuje nie tylko niespotykaną konsekwencję na torze, ale również wyraźny wzrost efektywności pracy w fabryce. Kluczowa w tym procesie okazała się rola Laurenta Mekiesa, który objął funkcję kierowniczą w zespole. Francuz zaskoczył ekspertów F1, błyskawicznie wdrażając rozwiązania, dzięki którym Red Bull potwierdził swoją dominującą pozycję zarówno w klasyfikacji konstruktorów, jak i wśród kierowców.
Mekies już od pierwszych dni w Milton Keynes postawił na maksymalne uproszczenie procesów decyzyjnych. Ograniczył czas oczekiwania na kluczowe zgody, co pozwoliło zespołowi natychmiast reagować na pojawiające się wyzwania. Jego działania docenił Helmut Marko – doradca zespołu do spraw motorsportu, który publicznie podkreśla, że niemal każda dziedzina pracy Red Bulla stała się dzięki Mekiesowi bardziej przejrzysta i uporządkowana.
Innowacje Mekiesa nie ograniczały się wyłącznie do kwestii technicznych. Jego szczególny nacisk na współpracę międzydepartamentalną szybko przyniósł owoce. Obszary aerodynamiki, strategii wyścigowej czy rozwoju kierowców zostały połączone w spójny system wymiany informacji. Efektem była eliminacja powielających się błędów i lepsze wykorzystanie dostępnych danych ze wszystkich sesji treningowych i kwalifikacji.
Nowe podejście do zarządzania przyniosło spektakularne rezultaty właściwie natychmiast. Pracownicy fabryki zaczęli chwalić nie tylko lepszą komunikację, ale również nowy system motywacyjny. Red Bull wypłaca premie już nie po sezonie, lecz po każdym kluczowym wyścigu. Takie działanie bezpośrednio przekłada się na poziom zaangażowania, co podkreślają nawet najstarsi stażem inżynierowie zespołu.
Nie bez znaczenia jest też fakt, że Laurent Mekies ściągnął ze sobą do Milton Keynes kilku zaufanych menedżerów, z którymi współpracował podczas wcześniejszych przygód w Ferrari i FIA. Dzięki temu wdrożenie nowych modeli zarządzania przebiegało sprawnie i bez większych napięć personalnych. Red Bull nie musiał czekać na „okres przejściowy” i mógł natychmiast skoncentrować się na walce o kolejne punkty.
Ciekawostką dla kibiców może być również sposób, w jaki Mekies oraz Marko analizują konkurencję. Zespół stworzył dedykowany „task force”, którego jedynym zadaniem jest analiza postępów McLarena i Ferrari – największych rywali Red Bulla w tym sezonie. Regularne podsumowania, analizy telemetryczne i natychmiastowe wdrażanie poprawek do bolidu pozwala utrzymać technologiczną przewagę. W tej walce liczy się każda setna sekundy, a błyskotliwe zmiany organizacyjne decydują o zwycięstwach w niedzielnych wyścigach.
Warto zaznaczyć, że najnowsza konstrukcja Red Bulla coraz śmielej korzysta z eksperymentalnych rozwiązań, szczególnie w zakresie aerodynamiki tylnego skrzydła oraz nowatorskich ustawień podłogi bolidu. Wynika to z pełnego zaufania szefostwa do działu inżynieryjnego oraz braku obaw przed podejmowaniem odważnych decyzji, nawet jeśli wymagają one doraźnych korekt w trakcie trwania weekendu Grand Prix.
Dominacja Red Bulla w sezonie 2024 to nie tylko efekt doskonałej jazdy Maxa Verstappena, lecz także dowód na skuteczność nowoczesnego zarządzania. Laurent Mekies udowodnił, że nawet najlepiej funkcjonujący team może być jeszcze bardziej wydajny, jeśli odpowiedzialność zostanie właściwie podzielona. Współpraca, transparentność i błyskawiczne działanie – te cechy dziś wyróżniają ekipę z Milton Keynes na tle całej stawki F1.
Fani Formuły 1 z niecierpliwością patrzą na kolejne starty sezonu, mając świadomość, że rewolucja organizacyjna u Red Bulla może wyznaczyć nowe standardy dla całej kategorii królowej sportów motorowych.
