🔥 Produkty z Special Edition 🔥

  • Darmowa dostawa

    Ponad 500 zł.

  • Czas dostawy

    2-4 dni robocze

  • Stan magazynowy

    Wszystkie produkty w magazynie

  • Gwarancja zwrotu

    180 dni roboczych

Russell zdradza: Grypa o mało nie wyeliminowała mnie z F1!

Russell zdradza: Grypa o mało nie wyeliminowała mnie z F1!

Zespół FansBRANDS® |

George Russell, młody brytyjski kierowca zespołu Mercedes, znów znajduje się na językach wszystkich fanów Formuły 1 po ostatnich wydarzeniach podczas Grand Prix Azerbejdżanu w Baku. Zawodnik, który od kilku sezonów z powodzeniem ściga się dla Srebrnych Strzał, tym razem musiał zmierzyć się nie tylko z rywalami na torze, ale i własnym zdrowiem. Okazuje się, że wyścig w ulicznych labiryntach Baku Russell przejechał dotknięty poważnym przeziębieniem i stanem grypopodobnym.

Sezon 2024 udowodnił już, że wytrzymałość i odporność fizyczna kierowców F1 jest na wagę złota. O ile kibice często zwracają uwagę na technologię bolidów czy taktykę zespołów, tak rzadziej wspomina się o tym, jak ważne jest zdrowie zawodników. Po wyścigu George podzielił się szczerym wyznaniem – grypa dała mu się we znaki tak bardzo, że gdyby był to wyścig w Singapurze, najpewniej musiałby się poddać i wycofać z rywalizacji.

Z rozmowy z mediami wynika, że Russell miał wyjątkowo trudny weekend. Od piątku przeziębienie nasilało się z godziny na godzinę, a finałowy dzień zmagań okazał się próbą sił nie tylko z innymi kierowcami, ale i własnym organizmem. Mimo dyskomfortu i ogólnego osłabienia zdołał dowieźć swojego Mercedesa do mety na solidnej pozycji, co budzi podziw i szacunek w środowisku.

FansBRANDS sklep F1

Sytuacja Russella skłania do refleksji nad wyjątkową specyfiką kalendarza F1 – niektóre tory, jak Baku czy Monako, są stosunkowo „łagodne” pod względem temperatury czy wilgotności, co w przypadku choroby pozwala jeszcze jakoś przebrnąć przez wyścigowy weekend. Z kolei GP Singapuru, słynące z ekstremalnych warunków klimatycznych (temperatury sięgające 35°C, wysoka wilgotność), potrafi wywrzeć ogromną presję na organizm. Każdy, kto pamięta obrazki wyczerpanych kierowców po tym nocnym klasyku, zdaje sobie sprawę, że wyścig w takim stanie zdrowia jak Russella byłby po prostu zbyt niebezpieczny.

Russell wyraził wdzięczność wobec swojego zespołu za wsparcie oraz zapewnienie mu wszelkiej niezbędnej opieki podczas weekendu. Lekarze i fizjoterapeuci Mercedesa mieli ręce pełne roboty, a George żartobliwie przyznał, że po wyścigu pierwsze, o czym marzył, to odpoczynek i regeneracja poza padokiem. Na szczęście jednak wszystko skończyło się dobrze, a zdobyte punkty mogą mieć kluczowe znaczenie w późniejszej fazie sezonu.

W padoku doceniono także jego profesjonalizm – żeby w stanie przeziębienia walczyć do końca na jednym z najbardziej wymagających torów ulicznych świata, trzeba nie lada charakteru. Eksperci zwracają uwagę, że nie każdy młody zawodnik potrafiłby podnieść się z takiego kryzysu i wykrzesać maksimum możliwości z siebie oraz bolidu.

Przy okazji tego incydentu w świecie F1 znów powrócił temat bezpieczeństwa zawodników. Kierowcy są sportowcami na najwyższym światowym poziomie, ale ich organizmy także mają swoje granice. Zespoły, wraz z FIA, regularnie współpracują, aby zagwarantować odpowiednie warunki – zarówno podczas wyścigów, jak i w trakcie przygotowań oraz podróży po całym świecie.

Russell już zapowiada, że w kolejnych weekendach jest gotów dać z siebie wszystko, a walka o najwyższe lokaty wciąż się nie zakończyła. Fani mogą być spokojni – George pokazał, że potrafi radzić sobie nie tylko z presją rywali, ale i przeciwnościami losu. To cecha, którą doceniają wszyscy prawdziwi sympatycy królowej sportów motorowych.