🔥 Nowości - sprawdzę je wszystkie ! 👈

💥 AKCJA 20%-30%-40% - SPRAWDŹ ! 👈

🏁 Następny weekend F1: CZYTAJ WIĘCEJ ! 👈

  • Darmowa dostawa

    Ponad 700 zł.

  • Czas dostawy

    2-4 dni robocze

  • Stan magazynowy

    Wszystkie produkty w magazynie

  • Gwarancja zwrotu

    180 dni roboczych

⭐ FansBRANDS®

🔥 Zapłać tylko za 2 i odbierz 3!

Kup dwa produkty, a trzeci otrzymasz ZA DARMO – prosta, szybka i nie do odrzucenia oferta dla prawdziwych fanów Formuły 1!

Szokująca prawda: Czy McLaren mógł wygrać ten wyścig?

Szokująca prawda: Czy McLaren mógł wygrać ten wyścig?

Zespół FansBRANDS® |

Weekend Grand Prix w Austrii dostarczył kibicom Formuły 1 mnóstwa emocji i interesujących zwrotów akcji, a strategia zespołów była ponownie kluczowa w wyścigu po cenne punkty mistrzostw świata. Szczególną uwagę przykuwała forma McLarena, który od wielu weekendów plasuje się w ścisłej czołówce obok Red Bulla i Mercedesa. Czy jednak zespół z Woking wykorzystał w pełni potencjał, by zagrozić liderom lub odnieść jeszcze lepszy rezultat?

Przed rozpoczęciem wyścigu mówiło się, że tor Red Bull Ring swoim charakterem może nieco bardziej odpowiadać bolidowi Red Bulla. Max Verstappen jeszcze w kwalifikacjach pokazał, że jego tempo jest imponujące, jednak McLaren cały czas trzymał rękę na pulsie – zarówno Norris, jak i Piastri prezentowali szybkie czasy i nie odstępowali Verstappena na krok. Wyścig zapowiadał się na twardy bój o każdą pozycję i okrążenie.

Kluczowym momentem była strategia wjazdów do boksu. McLaren zdecydował się na nieco odmienną taktykę względem rywali – z jednej strony szukali prędkości na świeżych oponach, z drugiej starali się uniknąć niepotrzebnego ruchu w alei serwisowej i sytuacji, gdyby doszło do neutralizacji. Wydawało się, że ich decyzje opierają się na kalkulacji ryzyka, jednak pytanie, które wciąż pozostaje, brzmi: czy przy nieco innym podejściu, Lando Norris lub Oscar Piastri mogli zmienić bieg wydarzeń i postawić Red Bull pod jeszcze większą presją?

FansBRANDS - Sklep F1

Obserwując pierwszą fazę wyścigu, można było zauważyć, że tempo McLarena jest bardzo zbliżone do Red Bulla. Norris utrzymywał się tuż za Verstappenem, jednak wyprzedzenie na torze lidera klasyfikacji generalnej nie należało do łatwych zadań. Walka była bardzo czysta, kibice mogli podziwiać manewry na milimetry i doskonałą kontrolę obydwu kierowców nad bolidami. Piastri natomiast konsekwentnie utrzymywał się w stawce i wykorzystywał każdą szansę.

Decyzja o wcześniejszym ściągnięciu Norris do boksu mogła być interpretowana jako próba tzw. „undercut’u”, czyli zyskania przewagi poprzez wcześniejszą zmianę opon i potem nadrabianie przewagi na szybszych okrążeniach. Jednak Verstappen oraz jego zespół odpowiedzieli niemal natychmiast i nie pozwolili McLarenowi na wymknięcie się z ich zasięgu. W dalszej fazie wyścigu, kwestie zarządzania oponami nabrały szczególnego znaczenia, a wyścig praktycznie zamienił się w pojedynek na tempie i precyzji.

Nie można jednak nie wspomnieć o wpływie neutralizacji i fazie VSC (Virtual Safety Car), które wymieszały karty w strategii. Zespół McLarena musiał reagować błyskawicznie, aby nie stracić zbyt wiele do konkurencji i jednocześnie nie popaść w zbytnią konserwatywność. To trudne zadanie – balans między agresją w działaniu a ostrożnością – było jednym z kluczowych elementów tego weekendu.

Patrząc na postawę Lando Norrisa oraz inżynierów strategii, można stwierdzić, że wykonali swoją pracę niemal bezbłędnie. To detale zdecydowały o końcowych pozycjach – różnice w tempie były minimalne, a sytuacje torowe zmieniały się błyskawicznie. McLaren po raz kolejny udowodnił, że nie tylko tempo ich bolidu, ale także kompetencje w zarządzaniu wyścigiem są na najwyższym poziomie.

Z perspektywy kibica trudno o większe emocje niż te, które oferuje walka na granicy możliwości inżynierów i kierowców. Red Bull Ring dostarczył widowiska, które jasno pokazało, że McLaren jest w stanie rzucić wyzwanie najlepszym. Jeśli forma i strategia zostaną utrzymane w kolejnych rundach, fani mogą być pewni, że walka o zwycięstwa nabierze jeszcze większego rumieńca.

Przed zespołem z Woking kolejne weekendy wyścigowe, w których mogą udowodnić, że są gotowi na regularną walkę o zwycięstwa. Stawka jest wysoka, a sezon 2024 zapowiada się pasjonująco. Dla fanów Formuły 1 jedno jest pewne – McLaren znów jest zespołem, na który warto zwracać uwagę w każdym wyścigu!