W ostatnich sezonach McLaren wyraźnie wrócił do gry w Formule 1, zasilając emocje fanów skutecznymi wynikami oraz ciekawą narracją wokół walki z największymi gigantami tej dyscypliny. Sezon 2024 pokazuje, że zespół z Woking nie powiedział jeszcze ostatniego słowa, a plany dotyczące auta na 2025 rok rozgrzewają wyobraźnię zarówno ekspertów, jak i kibiców spod znaku pomarańczowego koloru. Przed nami fascynująca rywalizacja, w której McLaren zamierza być jednym z głównych rozgrywających.
Ostatnie aktualizacje pakietu MCL38 pozwoliły Lando Norrisowi oraz Oscarowi Piastriemu regularnie walczyć o podium i punkty w czołówce stawki. Zespół podkreśla, że postęp, jaki dokonał się od połowy 2023 roku, wynika z nieustannego inwestowania w rozwój technologiczny oraz kompetencji zespołu inżynierskiego. Do tego dochodzą ważne zmiany organizacyjne, w tym objęcie sterów przez Andreę Stellę w roli szefa zespołu, co tylko przyśpieszyło metamorfozę McLarena w poważnego pretendenta do tytułu.
Co czeka nas w kontekście MCL39, czyli przyszłorocznej konstrukcji? Stajnia z Woking odważnie stawia na szereg rozbudowanych poprawek, a priorytetem staje się jeszcze lepsza aerodynamika i poprawa ogólnego tempa bolidu. Oczekiwania wobec nowych oraz usprawnionych części są ogromne, a zespół dąży do tego, by ograniczyć dystans nie tylko względem Red Bulla, ale też innych zespołów aspirujących do topu – takich jak Mercedes czy Ferrari.
Kluczowym elementem filozofii projektowej jest zrozumienie, gdzie obecny bolid ustępuje pola konkurencji. McLaren intensywnie analizuje swoje dane wyścigowe, a także korzysta z zaawansowanych symulacji oraz tunelu aerodynamicznego, by uzyskać przewagę w dziedzinach takich jak wydajność aerodynamiczna oraz balans pomiędzy dociskiem a oporem. Specjaliści podkreślają, że szczególną rolę odegra dalszy rozwój podłogi i tylnego zawieszenia – elementów, które coraz częściej rozstrzygają o walce w środku i końcówce wyścigu.
Nie bez znaczenia pozostaje także współpraca z Mercedesem jako dostawcą jednostek napędowych. Nowoczesne rozwiązania silnikowe i ścisła kooperacja z niemieckim partnerem pozwalają zwiększać potencjał bolidu z sezonu na sezon. Mimo że w 2026 roku czeka nas rewolucja silnikowa i nowe regulacje techniczne, McLaren już teraz rozwija pomysły, które mają zapewnić mu strategiczne wyprzedzenie konkurentów. Warto zwrócić uwagę na obecność zmodernizowanych systemów chłodzenia oraz poprawę efektywności układu hybrydowego, co może okazać się kluczowym parametrem na długiej i wymagającej trasie mistrzostw świata.
Sztab inżynierski nieustannie poszukuje także sposobów na poprawę osiągów na pojedynczym okrążeniu, co bardzo często przekłada się na sukcesy w kwalifikacjach. McLaren analizuje również strategie zarządzania oponami, by ich wytrzymałość w trakcie dłuższych stinctów poprawiła stabilność tempa wyścigowego. Już teraz zauważalny jest istotny progres w tej materii podczas Grand Prix, gdzie Norris i Piastri coraz częściej stają się realnym zagrożeniem nie tylko dla Ferrari czy Mercedesa, ale także dla dominującego Red Bulla.
Dla samego zespołu z Woking, jak i jego kibiców, wizja sezonu 2025 jest wyjątkowo ekscytująca. Zmodernizowany bolid, rozbudowany sztab inżynierski oraz wciąż młodzi, głodni sukcesów kierowcy to recepta na to, by McLaren powrócił do złotej ery sprzed lat. W świecie Formuły 1 nic nie jest pewne, ale jedno jest jasne – McLaren coraz śmielej puka do bram mistrzostwa świata, a każda kolejna innowacja przybliża ich do spełnienia największego ze sportowych marzeń.