Sezon 2024 Formuły 1 dostarcza kibicom wielu emocji, a jednym z najgorętszych tematów ostatnich tygodni jest powolny wzrost tempa Mercedesa. Po serii rozczarowujących wyników wydaje się, że ekipa z Brackley wreszcie zaczyna wychodzić na prostą, co potwierdził sam Lewis Hamilton – siedmiokrotny mistrz świata. Brytyjczyk z entuzjazmem skomentował postępy zespołu po swoim powrocie do trzeciego segmentu kwalifikacji (Q3) podczas Grand Prix Kanady, wyrażając autentyczną radość z jazdy i pracy z zespołem.
Hamilton, który nie ukrywał frustracji na początku sezonu, coraz częściej podkreśla pozytywy w przebiegu ostatnich weekendów wyścigowych. Powrót do czołówki oznacza nie tylko lepsze morale w garażu, ale także szansę na ponowne podjęcie rywalizacji z Red Bullem i Ferrari. Mistrz z Stevenage przyznał, że cały proces przełamywania problemów był żmudny, ale obecne osiągi auta pozwalają powoli zapominać o początkowych trudnościach – samochód jest bardziej przewidywalny, dając kierowcom większą pewność.
Zespół Mercedesa od kilku miesięcy ciężko pracuje nad rozwojem W15. Wprowadzane poprawki zaczynają przynosić oczekiwane efekty, a inżynierowie coraz lepiej rozumieją zawiłości nowej konstrukcji. Hamilton zwraca uwagę, że fundamentem tegorocznego postępu jest nie tylko technologia, ale i coraz lepsza atmosfera w teamie. To kumuluje się w lepszych wynikach na torze oraz odczuwalnej satysfakcji z każdego przejechanego okrążenia.
Hamilton, przyzwyczajony do walki o mistrzostwo niemal w każdym sezonie od 2014 roku, musiał pogodzić się z nową rzeczywistością – Mercedes nie miał na początku obecnego sezonu rozwiązania na dominację Maxa Verstappena oraz rosnącą konkurencję ze strony McLarena, Ferrari czy Aston Martina. Dlatego powrót do Q3 na jednym z bardziej wymagających torów jest nie tylko powodem do optymizmu dla samego Hamiltona, lecz również sygnałem, że Mercedes powoli odzyskuje swoje miejsce w ścisłej czołówce.
Warto zwrócić uwagę na rolę inżynierów Mercedesa w tym sukcesie. Współpraca między Hamiltonem, George’em Russellem oraz zespołem technicznym przynosi coraz lepsze rezultaty. Analizy danych, testy nowych komponentów oraz otwarta komunikacja to kluczowe elementy ostatnich sukcesów zespołu. Co więcej, sposobność ponownego walki w czołówce dodała zespołowi skrzydeł – motywacja w Brackley nigdy nie była tak wysoka od czasu rewolucji technicznej w 2022 roku.
Pojawiają się również pytania dotyczące dalszych perspektyw Mercedesa w nadchodzących wyścigach. Czy brytyjski zespół będzie w stanie regularnie rywalizować o podia? Odpowiedzi szukają już fani, szczególnie że pozostała część sezonu zapowiada się niezwykle interesująco dzięki wyrównaniu stawki i coraz mniejszym różnicom między czołówką.
Dla Hamiltona nadchodzące tygodnie oznaczają przede wszystkim walkę o powrót na sam szczyt i wykorzystanie każdej okazji do zdobycia punktów czy podium. Jak sam podkreśla, rywalizacja jest mu niezbędna, by czerpać pełnię radości z wyścigów – niezależnie od presji związanej z wynikami, to właśnie pasja ciągle napędza jego karierę. Jego postawa może być inspiracją dla wszystkich kierowców, którzy mierzą się z trudnościami w sporcie na najwyższym poziomie.
Patrząc na obecny układ sił oraz dynamikę prac rozwojowych, możemy być pewni, że Mercedes z Hamiltonem w składzie zafunduje nam jeszcze niejeden emocjonujący weekend wyścigowy. Czy Brytyjczyk wróci na zwycięską ścieżkę przed zakończeniem współpracy z Mercedesem? Czas pokaże, ale już dziś można powiedzieć jedno – powrót do Q3 to znak, że stare mistrzowskie nawyki powracają w najlepszym możliwym stylu!
