Kwalifikacje do sprintu na torze Losail w Katarze dostarczyły kibicom Formuły 1 ogromnych emocji i przypomniały, że sezon 2023 wciąż ma wiele niespodzianek do zaoferowania. Oscar Piastri, młody, zaledwie osiemnastoletni talent zespołu McLaren, zaskoczył wszystkich i sięgnął po pole position do sprintu, wyprzedzając w fenomenalnym stylu George’a Russella (Mercedes) oraz swojego zespołowego partnera, Lando Norrisa. To historyczny rezultat — Australijczyk udowodnił, że jest jednym z najjaśniejszych punktów obecnej stawki i nie bez powodu zyskał miano jednego z najbardziej obiecujących rookies ostatnich lat.
Kwalifikacje były wyjątkowo wymagające, a zmienne warunki na torze dodatkowo podniosły poziom trudności. Finiszowa faza SQ3 okazała się prawdziwą przeprawą — wielu kierowców miało problem z przestrzeganiem limitów toru, co skutkowało kasowaniem okrążeń. W tym chaosie najwięcej zimnej krwi zachował Piastri, który nie tylko utrzymał koncentrację, ale i wykręcił czas nieosiągalny dla swoich rywali. Jest to drugi z rzędu błyskotliwy wynik kierowców McLarena, co wyraźnie sygnalizuje, że ekipa z Woking stale się rozwija i nabiera tempa.
Wysokie pozycje startowe Russella i Norrisa zwiastują fascynującą walkę w sobotnim sprincie. Szczególnym rozczarowaniem dla wielu fanów był występ Maxa Verstappena. Lider Red Bulla, który w tym tygodniu może po raz trzeci sięgnąć po tytuł mistrza świata, musiał zadowolić się dopiero trzecim rzędem. Holender, którego przyzwyczailiśmy się widzieć w absolutnej czołówce, tym razem nie miał szczęścia — błąd na decydującym okrążeniu spowodował, że musiał przełknąć gorycz niepowodzenia.
Sobotni sprint w Katarze to jednak nie tylko walka o dodatkowe punkty w klasyfikacji generalnej, ale i doskonała okazja dla zespołów do przetestowania własnych strategii oraz ustawień na pełny niedzielny wyścig. McLaren, który jeszcze kilka miesięcy temu był w głębokim kryzysie formy, dziś prezentuje się nad wyraz solidnie, a dwójka jego kierowców pokazuje, jak ogromna siła drzemie w świeżej krwi i ostrym nastawieniu. Piastri nie tylko wywalczył pole position, ale utrzymał spokój w najbardziej newralgicznym momencie — to atut, który do tej pory był niemal znakiem rozpoznawczym Verstappena czy Hamiltona.
George Russell po raz kolejny udowodnił, że Mercedes nie zamierza oddawać pola bez walki, nawet pomimo problemów z tempem w tym sezonie. Brytyjczyk konsekwentnie punktuje w kluczowych momentach i wciąż pozostaje jednym z kandydatów do wyprzedzania na początkowych okrążeniach sprintu. Lando Norris, z kolei, po raz kolejny znalazł się w ścisłej czołówce — to dowód na świetną współpracę wewnątrz zespołu McLaren i na ogromny potencjał, jaki kryje się w młodych zawodnikach tej ekipy.
W stawce nie zabrakło też dramatu – zarówno Charles Leclerc (Ferrari), jak i Sergio Perez (Red Bull) nie zdołali wykorzystać pełni potencjału swoich bolidów, a ich okrążenia zostały skreślone przez przekroczenie limitów toru. W efekcie kilku faworytów startować będzie z dalszych pozycji, co gwarantuje jeszcze więcej emocji na każdym okrążeniu sprintu. Katar, z szerokimi partiami zakrętów i licznymi miejscami do wyprzedzania, zapowiada się na arenę zaciętej rywalizacji i wielu niespodziewanych rozstrzygnięć.
Kibice mogą oczekiwać zarówno widowiskowej jazdy, jak i strategicznych manewrów, bo tegoroczny sprint może znacząco wpłynąć na końcowy układ sił przed niedzielnym Grand Prix. Zarówno fani McLarena, jak i wieloletni wyjadacze pokroju Verstappena czy Hamiltona będą mieli powody do ekscytacji, bo tak wyrównana rywalizacja na czele stawki to rzadkość. Sobota w Katarze zapowiada się niezwykle interesująco — trzymajcie rękę na pulsie!
