Kwalifikacje w świetle reflektorów, ostatnie tańce i debiutanci - po zwrotach akcji wynik, który można uznać za przewidywalny. Tak wyglądał wyścig o Grand Prix Abu Zabi i ostatnie kwalifikacje sezonu 2024 Formuły 1.
Po pierwszych "prawdziwych" okrążeniach pomiarowych Q1 na czoło wyszli Carlos Sainz, Max Verstappen i Kevin Magnussen, ale z powodu szybko zmieniających się warunków można było być niemal pewnym, że to nie będzie ostateczna kolejność etapu. Szybko jednak świat się przewrócił, ponieważ Valtteri Bottas, wkradając się między dwie Scuderie Ferrari, zajął drugie miejsce i awansował do Q2, podczas gdy Lewis Hamilton, który żegnał się z Mercedesem, z powodu niezwykle pechowego zdarzenia odpadł. Otóż Kevin Magnussen uderzył w pachołek, niefortunnie akurat pod samochód Hamiltona, który w ten sposób, hamując, bezbronnym wjechał w swoje szybkie okrążenie... Oprócz niego, dwa Williamsy, Guanyu Zhou oraz Jack Doohan, który po raz pierwszy brał udział w kwalifikacjach F1, musieli przedwcześnie pożegnać się z dalszymi zmaganiami.
W Q2 Verstappen i dwa McLareny pokazały się z najlepszej strony, a następnie zobaczyliśmy dramat. Sainz, Verstappen i Nico Hülkenberg awansowali jako pierwsi do Q3, ale znacznie ciekawsza była lista ostatnich awansujących i odpadłych. Otóż podczas gdy również żegnający się Valtteri Bottas w znakomitym stylu wprowadził Alfa Romeo do Q3, w Ferrari nie do końca wiedzieli, czy się śmiać, czy płakać, ponieważ za Sainzem Leclerc odpadł z powodu opuszczenia toru, co oznacza, że wystartuje z ostatniego miejsca w jutrzejszym wyścigu. Obok niego, dwa Visa RB, Lance Stroll oraz Kevin Magnussen, nie mieli kontynuacji.
Q3 rozpoczęło się niesamowitym uratowaniem Verstappena, humorystyczne, ale Holender nawet z tym okrążeniem - w którym miał sporo czasu - zdołał pozostać na czołowej pozycji. Za nim na liście po pierwszych strzałach znajdowali się Norris i Sainz, a nie małych zdziwieniem Hülkenberg za kierownicą Haasa. Ostatecznie Verstappenowi nie udało się zdziałać cudu, więc czasówkę wygrał Lando Norris przed Oscarem Piastrim i Carlosem Sainzem, ale stawka jest bardzo wyrównana, co zapowiada ekscytujące zakończenie sezonu. Czekamy z niecierpliwością!