Zbliża się finał w Abu Dhabi i jego pierwsza sesja treningowa, w której wezmą udział Charles Leclerc i Arthur Leclerc jako partnerzy zespołowi.
Scuderia Ferrari nie jest takimi scenarzystami, prawdopodobnie to rozwiązanie powstało z przymusu, ponieważ każdy młody kierowca musi wypełnić przydzielony czas na trening. Jednak w Scuderia nie pozostał żaden młody kierowca, ponieważ Oliver Bearman, który należy do ich zespołu, już wykorzystał swoje dwa występy w Haasie, a Robert Shwartzman właśnie w ostatnich tygodniach przeszedł do IndyCar. Tak powstała możliwość, że Arthur Leclerc dostanie zielone światło, co jest również historycznym wydarzeniem, ponieważ nigdy wcześniej nie zdarzyło się, aby bracia startowali w tym samym etapie weekendu wyścigowego w jednym zespole.
Dla Arthura Leclerca będzie to również podwójnie wyjątkowe, ponieważ nadchodzi jego pierwsza „prawdziwa” debiutancka runda F1, i to nie gdzie indziej, jak w Scuderia Ferrari, z nikim innym, jak z jego bratem.
Brzmi ekscytująco, z niecierpliwością czekamy, co będzie w stanie zrobić młodszy z braci „Leclerc” za kierownicą.