Codzienna oferta

  • Darmowa dostawa

    Ponad 500 zł.

  • Czas dostawy

    2-4 dni robocze

  • Stan magazynowy

    Wszystkie produkty w magazynie

  • Gwarancja zwrotu

    180 dni roboczych

⭐ FansBRANDS®

🎇 Wyprzedaż magazynowa z okazji nadchodzącego Nowego Roku! 🏎️

✨ Oficjalne produkty zespołowe teraz w niepowtarzalnych cenach! 🎁
💨 Dostępne od ręki z magazynu, aby stylowo zakończyć rok! 🏁

Jordan: „WSTYD, dokąd dotarło Formuła 1….”

Jordan: „WSTYD, dokąd dotarło Formuła 1….”

Tóth Krisztián Márk |

Wesołe cyrkowe atrakcje, tory droidów, zmiany zasad bez żadnego wpływu i coraz mniej emocji. To widzi w 2024 roku każdy, kto nie kibicuje Red Bull Racing. Jeszcze gorsze jest to, że to widzi również znaczna część branży.

Dokładnie to dostrzega także Eddie Jordan, któremu obok tradycji strasznie brakuje głośnych silników, które przynoszą korzyści sportowi. Nie jest w tym osamotniony:

„Boże drogi! Kiedy byłeś na wyścigu, powiedzmy w Silverstone, a stawka ruszyła z silnikami V10… To było coś niesamowitego, czułeś, że ziemia zaraz się pod tobą otworzy. W nich była niesamowita moc i dynamika, kibice to uwielbiali, wszyscy byli tym zachwyceni, a mogliby to przywrócić, ale nie chcą. Nie zrozumcie mnie źle, nie mam problemu z kierowcami, bardzo ich szanuję, ale te obecne samochody… To nie są nawet maszyny wyścigowe, to raczej traktory!

Tonowe potwory, cholernie duża nadwaga, prawdziwa plama w historii Formuły 1. A tak na marginesie, to ogromny wstyd również dla twórców zasad i upokarzające dla tych, którzy mają F1 w swoim DNA. Nienawidzę tych ludzi za to, co zrobili z tym pięknym sportem!” - powiedział Jordan, wyrażając rozczarowującą opinię na temat produkcji FIA Liberty. Może to być banał, ale nie możemy się spierać z tym staruszkiem.