Jako pierwszy krok, bez żadnych wcześniejszych zapowiedzi, na tor wypuszczono ich samochód z 2025 roku, MCL39. Z danych i wypowiedzi zespołu wynika, że mogą być kandydatami do tytułu, a impet ostatnich lat będzie trwał dalej.
Liczby wskazują więc na postęp, a kierowcy zespołu obiecują, że w tym roku to o nich będą mówiły media, a nie o Maxie Verstappenie.
„Nie sądzę, że w 2025 roku będzie mowa o Maxie. Myślę, że będzie nas wielu. On wciąż jest tym kierowcą, którego trzeba pokonać, ponieważ zdobył ostatnie cztery tytuły mistrza świata, ale ta przewaga wcale nie jest już tak oczywista.
Oczekujemy tego sezonu z większą pewnością niż kiedykolwiek wcześniej i mamy wysokie oczekiwania wobec siebie. Zwykle słabo zaczynamy rok, ale wierzymy, że teraz ta tendencja się odwróci. W ten sposób będziemy mieli znacznie większe szanse na walkę o tytuł. Nie chcemy być ścigającymi, chcemy być ściganymi!” - powiedział Lando Norris.
„Będzie niezwykle ciasno, znacznie bardziej zacięte niż w zeszłym roku. Na to czekam od 2025 roku! Scuderia Ferrari pokazała już poważną siłę pod koniec zeszłego sezonu, a Mercedes miał swoje poważne momenty. Oczywiście głównym faworytem nadal jest Red Bull Racing i Max Verstappen, ale my tam będziemy i bardzo utrudnimy mu życie!” - dał wgląd w plany Oscar Piastri.
Zdjęcie: McLaren / Getty Images