F1, jak wiadomo, nie lubi próżni – każda wskazówka, zwłaszcza ta podawana przez samych kierowców czy insiderów zespołów, budzi lawinę spekulacji i emocji wśród kibiców. Ostatnio szczególne zainteresowanie wzbudza przyszłość Yukiego Tsunody, młodego japońskiego talentu, który od sezonu 2021 konsekwentnie buduje swoją pozycję w zespole Red Bull Junior Team – obecnie noszącym nazwę Visa Cash App RB. W środowisku F1 coraz głośniej mówi się, że stołek Tsunody może być zagrożony. Atmosferę podgrzewają informacje o potencjalnym awansie Ayumu Hadjara – innego podopiecznego Red Bulla – do głównego składu ekipy od 2025 roku. Jakie scenariusze snują eksperci? Co planuje Tsunoda? Przyjrzyjmy się najnowszym faktom i prognozom.
Mimo, że Yuki Tsunoda udowodnił w tym sezonie, że nie tylko zasługuje na miejsce w F1, ale również potrafi regularnie punktować, ciągłe przetasowania w portfolio kierowców Red Bulla powodują, że każdy sezon dla młodego Japończyka to kolejne wyzwanie i niepewność. W wywiadach Tsunoda coraz częściej wypowiada się z rezerwą na temat swojej przyszłości; nie unika pytań o kolejne sezony, ale wyraźnie zaznacza, że nie zamierza ślepo przyjmować każdej propozycji napływającej od austriackiego giganta. „Czuję wsparcie, ale jednocześnie wiem, że Red Bull zawsze patrzy długoterminowo – a ja muszę mieć pewność, że dostanę szansę dalszego rozwoju” – mówił ostatnio Tsunoda.
Co ciekawe, rozmowy o przyszłości Tsunody w stawce F1 utwierdzają, że Japończyk jest coraz bardziej świadomy swojej wartości – i staje się aktywnym uczestnikiem negocjacji. Spekulacje dotyczące 2025 roku nabierają na sile, szczególnie w kontekście globalnych zmian w regulaminach technicznych, które wejdą w życie w 2026 roku. W środku tego transferowego kotła, w którym Red Bull trzyma kilka asów w rękawie (na czele z Hadjarem i Lawsonem), Yuki podkreśla, że priorytetem jest dla niego stabilny, długofalowy projekt – a nie tylko szybki awans, czy walka o utrzymanie fotela.
Według najnowszych doniesień z padoku, coraz więcej wskazuje na to, że Ayumu Hadjar dostanie swoją szansę na fotel kierowcy Visa Cash App RB już w 2025 roku, tym samym spycha Tsunodę do niepewnego położenia. Czy jednak ta zmiana oznacza rezygnację z japońskiego talentu? Niekoniecznie. Eksperci przypominają, że Red Bull niejednokrotnie przesuwał swoich kierowców pomiędzy zespołami satelickimi i główną ekipą Formuły 1. Poza tym, od 2026 roku w F1 nastąpią rewolucyjne zmiany: wejdą nowe jednostki napędowe, zmodyfikowane nadwozia oraz wymagania dotyczące ekologii. To czas, w którym doświadczenie, przeszłość testowa i umiejętność adaptacji – a te Tsunoda ma bezsprzecznie – mogą być bezcenne dla każdego zespołu walczącego o przełom.
Co na to sam zainteresowany? Tsunoda zaskakuje chłodną głową, mówiąc otwarcie o tym, że jego horyzont wykracza już poza przyszły sezon. „Nie zamykam żadnych drzwi, analizuję wszystkie opcje – ale wiem też, że rok 2026 to najważniejsza zmiana w nowoczesnej erze F1. Uważam, że mogę odegrać kluczową rolę nie tylko w Red Bullu, ale i w innych zespołach, które będą szukać nowego otwarcia.” Jak wskazują zbliżone do Tsunody źródła, trwają rozmowy z ekipami niepowiązanymi bezpośrednio z programem Red Bulla. Japończyk stał się łakomym kąskiem dla ekip takich jak Aston Martin czy Williams, które planują dużą przebudowę pod kątem nowych regulacji.
Warto zauważyć, że japońska scena motorsportowa przeżywa obecnie renesans, a wsparcie partnerów oraz zainteresowanie tamtejszych koncernów (w tym Hondy czy Toyoty) także mogą odegrać niebagatelną rolę w wyborze dla Yukiego najlepszej ścieżki na kolejne lata. Fani w Japonii – ale i na całym świecie – czekają na rozwój wydarzeń z zapartym tchem. Pewne jest jedno: w tych szachach transferowych F1 Tsunoda udowodnił, że potrafi grać odważnie, lecz z dużą dozą rozwagi. Nadchodzące miesiące mogą być dla niego przełomowe, a korzystające z jego usług ekipy – zyskają nie tylko szybkiego kierowcę, ale także świetnego ambasadora marki i motorsportu w Azji.
Tak dynamicznej sytuacji na rynku kierowców dawno nie oglądaliśmy. Czeka nas prawdziwa giełda nazwisk, a przyszłość Tsunody to jeden z kluczowych punktów tej układanki. Czy postawi on wszystko na kontynuację przygody w Red Bullu, czy wybierze nowy rozdział w karierze wraz z nadejściem rewolucyjnej ery F1 2026? Jedno jest pewne: jego dalsze losy będą śledzone z ogromnym zainteresowaniem zarówno przez ekspertów, jak i fanów Królowej Motorsportu w Polsce i na świecie.