Grand Prix Abu Zabi zawsze budzi ogromne emocje wśród fanów Formuły 1 — nie inaczej było i tym razem. Ostatni wyścig sezonu bezapelacyjnie potwierdził dominację Red Bull Racing, rozpalając wyobraźnię kibiców na całym świecie. Wydarzenia na torze Yas Marina były zarówno spektakularne, jak i pełne strategicznych niuansów, których smak docenią nawet najwięksi znawcy królowej motorsportu.
Max Verstappen kolejny raz udowodnił, że tegoroczny sezon to jego autorski spektakl. Holender kontrolował tempo rywalizacji od startu do mety, z największą precyzją zarządzając zarówno oponami, jak i energią bolidu. Kluczowym momentem było wyprzedzenie rywali zaraz na pierwszych okrążeniach, co umożliwiło mu narzucenie własnych warunków. Jednak za plecami Verstappena działo się naprawdę dużo, a walka o kolejne pozycje była niezwykle zacięta.
Kluczową rolę odegrali zarówno inżynierowie, jak i szefowie zespołów. Aston Martin zdołał dzięki błyskotliwej strategii wspiąć się w klasyfikacji zespołów, a Sergio Perez – mimo kary czasowej – wywalczył miejsce na podium, pokazując ogromną determinację i sportowy charakter. Interesujące były również różnice w podejściu do zarządzania oponami przez poszczególne zespoły, co przełożyło się na końcowy rezultat.
Nie można zapomnieć o Ferrari, które choć wciąż walczy ze swoimi demonami, pokazało, że potrafi utrzymać konkurencyjne pace przez cały dystans wyścigu. Charles Leclerc i Carlos Sainz nie mieli łatwego zadania, ale ich tempo oraz odważne zagrania na torze świadczą o ogromnym potencjale ekipy z Maranello. Obserwatorzy zwrócili uwagę także na Mercedesa, gdzie ekipa pod wodzą Toto Wolffa po raz kolejny zmagała się z problemami z balansem oraz tempem wyścigowym. Lewis Hamilton i George Russell walczyli do samego końca, ale wyraźnie było widać, że dzieli ich przepaść do Verstappena.
Szczególne brawa należą się również młodym zawodnikom. Oscar Piastri i Lando Norris w barwach McLarena ponownie potwierdzili, że są nadzieją na przyszłość Formuły 1. Kapitalne manewry wyprzedzania oraz odważne ustawienia bolidów do wyścigu świadczyły o świetnym przygotowaniu całej ekipy. Mimo kilku błędów, McLaren udowodnił, że należy liczyć się z nim w kolejnym sezonie i że walka o podium nie będzie opierała się już tylko na trzech „wielkich” zespołach.
Ciekawostką jest fakt, że tuż po wyścigu pilnie śledzono wypowiedzi głównych bohaterów. Max Verstappen zachował tradycyjną powściągliwość w wyrażaniu emocji po triumfie, ale jego słowa o „perfekcyjnym zakończeniu roku” wyraźnie odzwierciedlały satysfakcję z wykonanego zadania. Sergio Perez podkreślił, jak ważne były te punkty dla jego zespołu w kontekście końcowej klasyfikacji, a Fernando Alonso nie szczędził pochwał zespołowym strategom i mechanikom, których praca w alei serwisowej była bezbłędna.
Ostatni wyścig w Abu Zabi to także moment zamykania jednego rozdziału i wyczekiwania na zupełnie nowy sezon, w którym nie zabraknie niespodzianek, zmian regulaminowych i debiutów młodych kierowców. Fani Formuły 1 mogą być pewni, że zespół Red Bull Racing będzie głównym faworytem również w przyszłym roku, ale rywale już teraz ostrzą sobie zęby na walkę z mistrzami. Oczekiwanie na początek kolejnego sezonu już się rozpoczęło!