🔥 Nowości - sprawdzę je wszystkie ! 👈

💥 AKCJA 20%-30%-40% - SPRAWDŹ ! 👈

🏁 Następny weekend F1: CZYTAJ WIĘCEJ ! 👈

  • Darmowa dostawa

    Ponad 500 zł.

  • Czas dostawy

    2-4 dni robocze

  • Stan magazynowy

    Wszystkie produkty w magazynie

  • Gwarancja zwrotu

    180 dni roboczych

Alonso miał pecha?! Zobacz, co spotkało gwiazdę F1!

Alonso miał pecha?! Zobacz, co spotkało gwiazdę F1!

Zespół FansBRANDS® |

Grand Prix Kanady zawsze dostarcza wielkich emocji – zarówno z powodu nieprzewidywalnej pogody, jak i charakterystyki słynnego toru im. Gillesa Villeneuve'a. W miniony weekend wyścig ten po raz kolejny udowodnił, że miejsca w punktowanej dziesiątce można zdobyć, nawet jeśli los nie sprzyja. Fernando Alonso i Lance Stroll, duet Astona Martina, mogą uznać kanadyjskie zawody za sukces, choć ich drogi do celu były zupełnie różne.

Fernando Alonso, dwukrotny mistrz świata, znów zaprezentował się z imponującej strony, pokazując determinację godną 42-latka wciąż głodnego zwycięstw. Jednak okoliczności niemal przez cały weekend nie układały się po jego myśli. Zmagania w kwalifikacjach pokrzyżowały zmienne warunki pogodowe, które odegrały również znaczącą rolę podczas samego wyścigu. Alonso mimo kilku „pechowych” momentów, w tym zablokowania przez rywali na torze oraz nieoptymalnego czasu wizyty u mechaników, zdołał jednak dowieźć cenne punkty, finiszując na wysokiej ósmej pozycji.

Znacznie więcej powodów do zadowolenia miał tym razem Lance Stroll, który – co warte odnotowania – ścigał się przed własną publicznością. Kanadyjczyk zaprezentował wyważone, konsekwentne tempo i wykorzystał szansę, jaką dał mu doświadczony zespół Astona Martina. Stroll nie tylko skutecznie opierał się presji rywali, ale też przeprowadził kilka solidnych manewrów wyprzedzania, szczególnie w drugiej części wyścigu, gdy twarde decyzje strategów zaczęły przynosić efekty.

Sklep kibica F1 – FansBRANDS

Warto podkreślić, jak istotnym czynnikiem była zmienność warunków na torze, które okazały się prawdziwym wyzwaniem dla inżynierów, kierowców i strategów. Po mokrym początku wyścigu konieczne były szybkie reakcje na suchnący asfalt, a cała stawka musiała korygować założenia niemal na każdym okrążeniu. Dla Alonso niestety przejście na slicki przyszło w trudnym momencie, co wyeliminowało go z walki o wyższe lokaty. Hiszpan był jednak zadowolony z faktu, że do mety dojechał bez większych problemów technicznych oraz wykorzystał każdą okazję do zyskania przewagi na torze.

Dla Strolla, ósme miejsce przed własnymi kibicami smakowało niemal jak podium. Kanadyjczyk przyznał po wyścigu, że czuł ogromne wsparcie z trybun. Jego wynik ma szczególne znaczenie z uwagi na napiętą sytuację w klasyfikacji konstruktorów, gdzie Aston Martin za wszelką cenę stara się utrzymać silną pozycję w wyścigach z takimi gigantami jak McLaren, Mercedes czy Alpine. Stroll udowodnił, że przypływ formy i solidna praca całego zespołu mogą zaowocować zdobyczą punktową nawet podczas weekendu z niemałymi zawirowaniami.

Strategiczne decyzje i adaptacja do bieżących warunków ponownie okazały się w Formule 1 kluczowe. Aston Martin pokazuje, że mimo trudności i nie zawsze wybitnego tempa kwalifikacyjnego, może skutecznie walczyć w niedzielę dzięki dojrzałości swoich kierowców i sprawnej pracy pit-stopów. Nie ma wątpliwości, że kolejny start Hiszpana i Kanadyjczyka będzie z uwagą obserwowany – szczególnie w sytuacji, gdy walka o piąte miejsce w mistrzostwach konstruktorów pozostaje niezwykle zacięta.

Patrząc na wyniki Astona Martina w Kanadzie, fani zespołu mogą z nadzieją wypatrywać kolejnych rund sezonu. Jeśli determinacja, odporność na presję i praca za kulisami pozostaną na tym poziomie, Aston Martin nie powiedział jeszcze ostatniego słowa w walce o podium sezonu 2024. Kolejne wyzwania już za rogiem – a każdy wyścig to nowa szansa na punkty i… nowe emocje.