W świecie Formuły 1 nieustannie pojawiają się dyskusje o kondycji zespołów – zarówno tych bijących się o mistrzostwo, jak i ekip środka stawki. Najnowszy temat do analizy dostarczył kierowca Esteban Ocon. Francuz uchylił rąbka tajemnicy na temat atmosfery i zarządzania w zespołach, z którymi miał styczność – porównując niedawno Alpine oraz Haas F1 Team. Choć na papierze Alpine dysponuje o wiele większymi środkami, to według świadectwa Ocona sytuacja „za kulisami” może wyglądać zupełnie inaczej, niż się powszechnie sądzi.
Ocon, który jeszcze niedawno startował w barwach francuskiego zespołu, zwrócił uwagę na coraz bardziej widoczne problemy Alpine – zwłaszcza pod względem spójności i stabilności organizacyjnej. Jako zespół fabryczny, Alpine teoretycznie powinno zapewniać zaplecze pozwalające regularnie walczyć o wysokie pozycje. Tymczasem rzeczywistość nie zawsze pokrywa się z aspiracjami. Zespół miał w ostatnich sezonach niemałe kłopoty ze zmianami personalnymi, polityką kierownictwa i brakiem konsekwencji w rozwoju bolidu, co w pewnym sensie przypomina czasy wcześniejszego zespołu Renault, zanim wszedł pod skrzydła obecnego właściciela.
Co ciekawe, Ocon wskazał, że mniejszy i dysponujący zaledwie ułamkiem budżetu Haas – będący przecież typowym zespołem-klientem – wykazuje się większą stabilnością i „zdrowszą” atmosferą niż Alpine. Mimo swoich ograniczeń organizacyjnych Amerykanie potrafili stworzyć środowisko pracy, które koncentruje się na efektywności, szybkim podejmowaniu decyzji i jasnych celach. To coś, czego bardzo często brakuje nawet ekipom z dużo większymi możliwościami finansowymi.

Porównanie Ocona nie jest przypadkowe i idealnie wpisuje się w tendencje zachodzące w F1 w ostatnich latach. Coraz częściej to nie sam budżet, lecz elastyczność zarządzania, właściwa polityka kadrowa czy umiejętność wykorzystania zasobów decydują o skuteczności zespołu. Przykładem może być rozwój McLarena i Aston Martina czy przebudzenie Williamsa – zespoły te osiągają lepsze rezultaty właśnie dzięki pracy „u podstaw”, a nie tylko dzięki środkom pieniężnym.
Kontekst wypowiedzi francuskiego kierowcy jest ważny również dlatego, że Alpine obecnie stara się ratować swoją pozycję w stawce po rozczarowującym początku sezonu. Zespół przeszedł w ostatnich latach lawinę zmian personalnych – nie tylko na stanowisku szefa zespołu, ale i w obszarze technicznym. Ocon, mając najlepszy wgląd w kulisy funkcjonowania teamu, zwiegał uwagę, że bez wewnętrznej stabilności trudno o skuteczne wdrożenie każdej kolejnej rewolucji technicznej.
Oczywiście, Haas nadal boryka się z ograniczeniami wynikającymi z relatywnie niewielkiego budżetu. Jednak wg niektórych obserwatorów, to właśnie ograniczenia definiują ich DNA – uczą dyscypliny i sprawiają, że każdą inwestycję czy decyzję zespołu śledzi się z najwyższą uwagą. Takie podejście pozwoliło teamowi na stosunkowo gładkie przetrwanie kilku trudnych sezonów oraz szybkie reagowanie na zmiany regulaminowe.
Dla fanów Formuły 1 to porównanie jest szczególnie interesujące; pokazuje ono, że sukcesy sportowe zależą nie tylko od wielkości budżetu czy infrastruktury, ale przede wszystkim od zdrowia organizacyjnego, siły zespołowej kultury i przemyślanej strategii. Niewykluczone, że to właśnie takie czynniki – a nie najgłośniejsze nazwiska – zdecydują o przyszłych bohaterach sezonów F1. Przykład Haasa może okazać się inspiracją dla wielu: być może czasem mniej znaczy więcej, a skuteczność nie zawsze idzie w parze z największymi pieniędzmi.