🔥 Produkty z Special Edition 🔥

  • Darmowa dostawa

    Ponad 500 zł.

  • Czas dostawy

    2-4 dni robocze

  • Stan magazynowy

    Wszystkie produkty w magazynie

  • Gwarancja zwrotu

    180 dni roboczych

Hamilton szokuje! Ferrari tuż za nim, Norris uderza w ścianę!

Hamilton szokuje! Ferrari tuż za nim, Norris uderza w ścianę!

Zespół FansBRANDS® |

Drugi trening przed Grand Prix Azerbejdżanu Formuły 1 przyniósł prawdziwy pokaz siły Lewisa Hamiltona. Kierowca Mercedesa nie tylko zdeklasował rywali z Ferrari, ale także udowodnił, że w Baku potrafi wykrzesać maksimum ze swojego auta. Choć wydawało się, że włoski zespół przejmuje inicjatywę po pierwszej sesji, to jednak doświadczenie i precyzja Brytyjczyka zdominowały piątkowe popołudnie w stolicy Azerbejdżanu.

Tuż za Hamiltonem uplasowali się kierowcy Ferrari – Charles Leclerc i Carlos Sainz. Obaj notowali mocne okrążenia, lecz Ferrari ewidentnie straciło trochę tempa względem pierwszej sesji treningowej. Zespół z Maranello jednak wciąż nie daje za wygraną, czego dowodem są zaledwie dziesiąte części sekundy dzielące czołową trójkę na tabeli wyników.

Zaskoczeniem dla kibiców mógł być słabszy występ Maxa Verstappena, który tym razem nie znalazł się na podium drugiej sesji. Holender przez większą część treningu skarżył się na trakcję i balans swojej maszyny, co uniemożliwiło mu wejście na poziom charakterystyczny dla mistrza świata. Tymczasem walka o miejsca w Q3 zapowiada się naprawdę pasjonująco, bo różnice czasów były minimalne – niemal cała stawka zmieściła się w niespełna sekundzie.

F1 Sklep FansBRANDS

Kibice nie mogli narzekać na brak emocji, bo już na początku sesji doszło do widowiskowego incydentu z udziałem Lando Norrisa. Kierowca McLarena otarł się o ścianę na wyjściu z jednego z szybkich zakrętów. Na szczęście samochód nie doznał większych uszkodzeń, a Brytyjczyk kontynuował jazdę, choć inżynierowie natychmiast polecili mu oprogramować nowe dane telemetryczne. Widać, że granice toru w Baku są cienkie jak brzytwa – tu błędy są błyskawicznie karane.

Trening pokazał też, jak bardzo zmieniło się przygotowanie samochodów na miejskich torach. Ekipy skupiały się na optymalizacji docisku aerodynamicznego i ustawieniach zawieszenia, próbując znaleźć kompromis między maksymalną prędkością na długich prostych a pewnością prowadzenia w ciasnych sekwencjach zakrętów. Rezultat? Zaskakująco wyrównana stawka oraz kilka nieoczekiwanych wyników w środku peletonu. Szczególnie pozytywne wrażenie pozostawiła ekipa Alpine, która ponownie zaprezentowała stabilne tempo w obu sesjach treningowych.

Warto zwrócić uwagę na rosnącą konkurencyjność zespołów środka stawki. Kierowcy takich ekip jak Williams czy Haas coraz częściej mieszają się w walce o miejsca w czołowej dziesiątce, pokazując, że margines błędu nawet dla największych nazwisk jest minimalny. Stąd każdy najmniejszy błąd, jak ten Norrisa, czy spóźnione dohamowanie George'a Russella w drugim sektorze, od razu skutkuje utratą cennych sekund i pozycji.

Podczas drugiej sesji panowała także atmosfera niepewności związana z prognozami pogody. Temperatury były nieco wyższe niż oczekiwano, co przełożyło się na problematyczną degradację ogumienia i konieczność przetestowania różnych strategii przez inżynierów. Wielu kierowców zgłaszało przegrzewanie się tylnej osi oraz trudności z uzyskaniem odpowiedniej przyczepności, szczególnie po średnim i długim przejeździe.

Wszystko to sprawia, że kwalifikacje do GP Azerbejdżanu zapowiadają się jeszcze ciekawiej. Mocne tempo Hamiltona i solidna postawa Ferrari świadczą o tym, że walka o pole position rozstrzygnie się dosłownie na ułamki sekundy. Środek stawki nie będzie miał nic do stracenia, a miejskie pułapki toru mogą wywrócić klasyfikację do góry nogami. Kibice Formuły 1 mają prawo oczekiwać sobotnich emocji na najwyższym światowym poziomie.