W ostatni weekend kibice Formuły 1 na całym świecie mogli oglądać niezwykle ekscytujący sprint podczas Grand Prix Kataru. Dla zespołu McLarena był to kolejny ważny sprawdzian w dążeniu do czołówki stawki. Lando Norris, jedna z gwiazd młodego pokolenia, ponownie zaprezentował swój niesamowity talent, rywalizując zaciekle z George'em Russellem z Mercedesa oraz innymi pretendentami do podium. Brytyjczyk nie krył jednak rozczarowania, że jedyna realna szansa na wyprzedzenie pojawiła się dopiero na pierwszym zakręcie tuż po starcie.
Sprint w Katarze potwierdził, że tor Lusail International Circuit charakteryzuje się wyjątkową specyfiką. Układ zakrętów oraz szerokość toru nie tylko ogranicza miejsca do ataku, ale również podkreśla znaczenie startu z odpowiedniej pozycji. W tych warunkach Norris zmagał się z wielką presją. Po starcie z czwartego pola, już na pierwszym zakręcie toczył zażartą walkę z Russellem, ale później szanse na kolejne wyprzedzenia minimalizowały się z każdym okrążeniem.
Kierowca McLarena wprost przyznał, że po pierwszej próbie na pierwszym zakręcie, reszta sprintu polegała na zachowaniu pozycji i kontroli nad tempem. Fabryka w Woking wykonała jednak świetną robotę, dostarczając samochód, który przez cały weekend plasował się regularnie w czołówce. Mimo to, jak wskazał Norris, utknął na strategicznym etapie i musiał odłożyć marzenia o wyprzedzeniu Mercedesa na bok.
Brak możliwości walki o kolejne pozycje to wciąż bolączka obecnych regulacji aerodynamicznych oraz sposobu, w jaki zaprojektowane są niektóre tory, w tym Lusail. Dla wielu fanów to sygnał, że FIA powinna jeszcze raz przyjrzeć się temu, w jaki sposób można ułatwić wyprzedzanie na tego typu obiektach. Norris podkreślił, że nawet posiadając lekko lepsze tempo od Russella, strumień brudnego powietrza skutecznie odbierał mu możliwość ataku, a jedyny poważny atak udało się wykonać wyłącznie tuż po starcie – później ryzyko przegrzania opon i strat aerodynamicznych było zbyt duże.
Warto dodać, że McLaren kontynuuje znakomitą formę, a poprawki wprowadzone w ostatnich wyścigach sprawiają, że ekipa może regularnie rywalizować z potentatami. Odpowiednie zarządzanie zużyciem opon oraz korzystanie z momentów, w których rywale mają swoje słabości, stają się teraz kluczowymi elementami strategii. Rozmowa z Norrisem jasno pokazuje, że młody Brytyjczyk doskonale rozumie wyzwania – zarówno te związane z maszyną, jak i te płynące z ograniczeń związanych z samym torem.
Chociaż sprint nie przyniósł wielkich przetasowań w klasyfikacji, wyścig główny w Katarze pokazał, że McLaren jest gotów sięgać po jeszcze więcej. Fanów Formuły 1 może zadowalać fakt, że walka w środku i górnej części stawki jest coraz bardziej zacięta. Wraz z postępami technologicznymi oraz zmianami regulacji możemy spodziewać się kolejnych fascynujących batalii na torze, które dostarczą jeszcze więcej emocji i okazji do śledzenia popisów najlepszych kierowców świata.
Najbliższe tygodnie będą kluczowe zarówno dla Norris, jak i całego zespołu McLarena. Walka o miejsca na podium oraz ewentualne zwycięstwa w kolejnych wyścigach będzie możliwa tylko przy bezbłędnej realizacji strategii oraz dalszym rozwoju bolidu. Fani na całym świecie z niecierpliwością czekają na kolejne występy młodego Brytyjczyka i reszty stawki. Czy McLaren przypuści skuteczny atak na pozycje Mercedesa? Odpowiedź poznamy już wkrótce!