• Darmowa dostawa

    Ponad 500 zł.

  • Czas dostawy

    2-4 dni robocze

  • Stan magazynowy

    Wszystkie produkty w magazynie

  • Gwarancja zwrotu

    180 dni roboczych

Red Bull: Największe wzloty i wpadki sezonu F1 2024!

Red Bull: Największe wzloty i wpadki sezonu F1 2024!

Zespół FansBRANDS® |

Sezon 2025 Formuły 1 przynosi mnóstwo emocji, a Red Bull Racing ponownie znalazł się na ustach wszystkich kibiców. Po zeszłorocznej dominacji, zespół z Milton Keynes postawił sobie poprzeczkę bardzo wysoko. Jednak obecny sezon przyniósł zarówno spektakularne sukcesy, jak i niespodziewane wpadki, które przykuwały uwagę nie tylko kibiców, ale i rywali. Jak wygląda ta "połowa sezonu" w wykonaniu Red Bulla? Czas na podsumowanie najlepszych i najgorszych momentów ekipy Maksa Verstappena i Sergio Péreza.

Zacznijmy od tych pozytywnych akcentów. Konstrukcja RB21 potwierdziła swoje wyraźne atuty — doskonała aerodynamika i niezwykła efektywność w szybkich zakrętach zapewniły dominację na torach w Bahrajnie, Jeddzie i Melbourne. Max Verstappen nie tylko rozpoczynał wyścigi z pole position, ale też zrobił to z taką przewagą, że konkurencja często musiała oglądać jego tylne skrzydło jedynie z oddali. Odpowiednie zarządzanie ogumieniem czy odważne strategie boksowe to ewidentne mocne strony ekipy, co po raz kolejny pokazały nawet ściganie w deszczu na Suzuka, gdzie Verstappen z zimną krwią dowiózł zwycięstwo. Zespół potrafi reagować na dynamicznie zmieniające się warunki, wydobywając maksimum z każdej szansy.

Nie można pominąć również roli Sergio Péreza, który choć nie dorównuje regularnością Holendrowi, to kilkukrotnie pokazał się z bardzo dobrej strony. Podium zdobywane przez Meksykanina okazały się niezwykle cenne w kontekście walki o mistrzostwo konstruktorów. Dzięki jego punktom Red Bull utrzymał przewagę nad odradzającym się Ferrari oraz coraz groźniejszym McLarenem Lando Norrisa. Współpraca obu kierowców i szybka komunikacja z inżynierami to fundament tegorocznej pozycji zespołu w tabeli.

F1 sklep FansBRANDS

Nie obyło się jednak bez gorzkich momentów. Najbardziej bolesna porażka Red Bulla miała miejsce podczas wyścigu w Monte Carlo, gdzie ewidentnie polegli zarówno na torze, jak i przy stole do inżynierskich analiz. Problemy z ustawieniami oraz zbyt sztywna konstrukcja sprawiły, że bolid nie radził sobie na ciasnych i nierównych ulicach Monako. Cieniutka granica pomiędzy sukcesem a niepowodzeniem ujawniła się również podczas Grand Prix Hiszpanii, gdzie strategia pit stopów okazała się nietrafiona — Verstappen i Pérez wypadli poza podium, pozwalając Ferrari na kluczowe zwycięstwo. Sytuacja ta pokazała, że nawet najlepsi mogą popełnić błąd, a rywale nie śpią.

Intrygującym aspektem pozostają także spekulacje dotyczące przyszłości Red Bulla. Coraz głośniej mówi się o roszadach w sztabie inżynieryjnym oraz możliwości zmian na stanowisku kierowcy numer dwa. Plotki o zainteresowaniu zespołu utalentowanymi młodymi zawodnikami tylko podgrzewają atmosferę. Czy „Czerwone Byki” zdecydują się na odświeżenie składu? A może utrzymają stabilność i powalczą o kolejne tytuły w niezmienionym składzie?

Na półmetku sezonu kibice nie mogą narzekać na nudę. Red Bull – choć nadal lider – musi zmagać się z coraz większą presją. Ferrari i McLaren są coraz bliżej, a każda kolejna wyścigowa niedoskonałość natychmiast zostaje wykorzystana przez bezpośrednich rywali. Najbliższe rundy zdecydują, czy Verstappen i Pérez utrzymają przewagę, czy może losy mistrzostwa odmienią się w drugiej części sezonu. Pewne jest jedno – emocje w 2025 roku gwarantowane!