Grand Prix Kataru przeszedł do historii, lecz emocje po tym wyścigu jeszcze długo nie opadną. Weekend w Lusail przyniósł fanom Formuły 1 prawdziwy rollercoaster doznań i niespodzianek. Upalny klimat, wszechobecny kurz pustynny i liczne wyzwania techniczne stworzyły tło dla fascynującej rywalizacji, która na długo zapisze się w pamięci kibiców. Na torze zobaczyliśmy zarówno pokaz supremacji, jak również bohaterskie walki w końcówce stawki i popisową jazdę młodych talentów.
Katar stał się areną kolejnej demonstracji siły Maxa Verstappena, który już w sobotę zapewnił sobie tytuł Mistrza Świata na trzy wyścigi przed końcem sezonu. Holender nie tylko zdominował rywali swoim tempem, ale i nie popełnił żadnego błędu w trakcie kwalifikacji oraz wyścigów. Można śmiało powiedzieć, że Verstappen wyznacza obecnie nowe standardy jazdy w Formule 1. Jednak nie tylko Holender zasłużył na uznanie — cały weekend obfitował w fenomenalne występy również innych kierowców.
Wyjątkowe brawa należą się członkom zespołu McLarena. Zarówno Oscar Piastri, jak i Lando Norris pokazali najwyższą klasę, zdobywając kolejne podium i prezentując niesamowite tempo oraz konsekwencję w trakcie każdego przejazdu. Australijczyk Piastri potwierdził w Katarze, że jest nie tylko „rookie” sezonu, ale kandydatem na nową, wielką gwiazdę Formuły 1. Norris — nieco w cieniu Verstappena — także pojechał wyśmienity wyścig, co podkreśliło jego olbrzymi potencjał.
Analizując postawę pozostałych kierowców, nie można przejść obojętnie obok niesamowitej determinacji, jaką pokazali zawodnicy „drugiego szeregu”. Lewis Hamilton, wprawdzie zakończył wyścig po kolizji już na pierwszym okrążeniu, ale do tego momentu prezentował agresywny styl i wykrzeszał maksimum z Mercedesa. Jego kolega z zespołu, George Russell, mimo incydentu z Hamiltonem, zdołał odrobić straty, pokazując dojrzałość i równą jazdę przez cały dystans.
Imponującą robotę wykonał również Fernando Alonso. Hiszpan udowodnił, że nawet w nieco słabszym samochodzie potrafi walczyć z najlepszymi i utrzymywać wysoką skuteczność. Po raz kolejny pokazał, że jego inteligencja wyścigowa, umiejętność zarządzania oponami i olbrzymie doświadczenie czynią go jednym z najbardziej kompletnych kierowców w stawce.
Ciekawostką weekendu była także radykalna decyzja FIA o narzuceniu limitu okrążeń na zestawach opon, który wprowadził zupełnie nową strategię pit stopów. Teamy musiały sięgnąć po innowacyjne rozwiązania taktyczne i błyskawicznie reagować na sytuację na torze. To tylko dodało emocji i sprawiło, że wyścig w Katarze stał się wymagającym testem dla inżynierów, strategów i samych kierowców.
Pewną frustrację mogli odczuć kibice Ferrari, które nie potrafiło wykorzystać potencjału swojego bolidu na tym torze, a ich strategia była daleka od ideału. Charles Leclerc zdobył punkty, ale Scuderia wypadła na tle McLarena czy Mercedesa znacznie słabiej. Podobne uczucia budzi postawa zespołu Alpine, którego forma wydaje się być jedną wielką niewiadomą.
Nie sposób jednak nie podkreślić, że tegoroczne Grand Prix Kataru ukazało w pełnej krasie różnorodność Formuły 1: od mistrzowskiej perfekcji Verstappena przez przebojowość młodych talentów, aż po odważne eksperymenty strategiczne i nieprzewidywalne zwroty akcji. Kolejne wyścigi już niebawem, a jeśli tempo narzucone przez czołówkę się utrzyma, w końcówce sezonu na pewno nie zabraknie sportowych fajerwerków!
Szokujące oceny kierowców F1 po GP Kataru – kto zaskoczył?
Zespół FansBRANDS® |