🔥 BLACK FRIDAY

Szokujące oceny kierowców F1 po wyścigu w Meksyku!

Szokujące oceny kierowców F1 po wyścigu w Meksyku!

Zespół FansBRANDS® |

Grand Prix Meksyku na torze Autódromo Hermanos Rodríguez to jeden z tych wyścigów, które na długo zapadają w pamięć fanów Formuły 1. Wiele emocji, strategicznych roszad i wspaniałych występów kierowców sprawiły, że kibice przez całe 71 okrążeń nie mogli oderwać wzroku od transmisji. Meksykańska runda tradycyjnie już pokazała, jak nieprzewidywalny jest motorsport na najwyższym poziomie, ale również która z ekip i których kierowców warto wyróżnić za wybitne osiągnięcia.

Jedno jest pewne – mecenasem tego widowiska był Max Verstappen. Kierowca Red Bulla zdobył swoje szalone, szesnaste zwycięstwo w tym sezonie, ustanawiając historyczny rekord. To jednak nie był spacerek! Holender musiał wykazać się nie tylko doskonałym tempem, ale też zimną krwią i błyskotliwością w sytuacji, kiedy wyścig przerwano po wypadku Magnussena. Verstappen błyskawicznie opanował napiętą sytuację po restarcie i ponownie pokazał, dlaczego jest liderem mistrzostw świata.

Nie tylko jednak Holender był bohaterem tego weekendu. Warto wyróżnić świetny występ Lewisa Hamiltona, który metodycznie buduje swoją formę na końcówkę sezonu. Brytyjczyk wywalczył drugie miejsce, pokazując niebywałą konsekwencję, oszczędzając opony i przeprowadził kilka przemyślanych manewrów wyprzedzania – zwłaszcza w walce z Ferrari i McLarenem. Po cichu jednak na szczególną uwagę zasłużył Lando Norris, który po słabym kwalifikacjach (start z 17. pozycji!) przebijał się przez stawkę jak burza. Ostatecznie Norris dojechał na piątej pozycji, imponując determinacją i tempem godnym najlepszego kierowcy dnia.

Formula 1 - Fansbrands

Ferrari miało nadzieję na podwójne podium, ale po raz kolejny drobne błędy i narastająca presja sprawiły, że łańcuch dobrych wyników został przerwany. Charles Leclerc dowiózł samochód do końca na trzecim miejscu, mimo kłopotów na starcie – a właściwie już na pierwszym zakręcie, gdzie jego bolid doznał poważnego uszkodzenia przedniego skrzydła po kontakcie z Sergio Pérezem. Sam Meksykanin miał ogromną motywację na swoim domowym torze, jednak brawura na pierwszym okrążeniu zamieniła się w rozczarowanie – Pechowy Checo odpadł z rywalizacji już po kilku minutach, co zabolało całą rodzinę Red Bulla i tłumy na trybunach.

Meksyk przyniósł również inne ciekawe historie. Daniel Ricciardo z AlphaTauri udowodnił, że powraca do formy, finiszując na siódmej pozycji i przez długą część wyścigu walcząc z dużo szybszymi rywalami. Ożywienie Ricciardo to świetna wiadomość dla sympatyków zespołu z Faenzy, którzy wciąż szukają punktów i stabilizacji w klasyfikacji konstruktorów. Godne uwagi jest także to, jak dobrze radził sobie Oscar Piastri (McLaren), który wytrzymał presję kilku szybkich kierowców za sobą i mimo starcia z Norrisem nie oddał pozycji łatwo.

Wyścig w Meksyku po raz kolejny potwierdził, że Formuła 1 to nie tylko gra strategii i maksymalnego wykorzystania sprzętu, ale przede wszystkim popis umiejętności, charakterów i nieprzewidywalnych zdarzeń. Ci, którzy w Meksyku zdobyli punkty, musieli pokazać maksimum profesjonalizmu, a ich występy zostaną zapamiętane do końca sezonu. Ta runda, choć przyniosła dominację jednego zespołu, udowodniła, że stawka wciąż jest bardzo wyrównana, a kolejne wyścigi mogą przynieść kolejne niespodzianki i dramatyczne zwroty akcji – na co z niecierpliwością czekają wszyscy fani królowej motorsportu.