🔥 Nowości - sprawdzę je wszystkie ! 👈

💥 AKCJA 20%-30%-40% - SPRAWDŹ ! 👈

🏁 Następny weekend F1: CZYTAJ WIĘCEJ ! 👈

  • Darmowa dostawa

    Ponad 700 zł.

  • Czas dostawy

    2-4 dni robocze

  • Stan magazynowy

    Wszystkie produkty w magazynie

  • Gwarancja zwrotu

    180 dni roboczych

⭐ FansBRANDS®

🔥 Zapłać tylko za 2 i odbierz 3!

Kup dwa produkty, a trzeci otrzymasz ZA DARMO – prosta, szybka i nie do odrzucenia oferta dla prawdziwych fanów Formuły 1!

Tsunoda w kryzysie! Katastrofalny start sezonu F1 w Singapurze

Tsunoda w kryzysie! Katastrofalny start sezonu F1 w Singapurze

Zespół FansBRANDS® |

Sezon 2023 Formuły 1 przynosi wiele nieoczekiwanych zwrotów akcji, a jednym z kierowców, który doświadcza sporych trudności, jest Yuki Tsunoda z zespołu Visa CashApp RB. Młody Japończyk miał nadzieję na przełamanie swojej passy podczas Grand Prix Singapuru, które słynie z nieprzewidywalności oraz niebywale dużego znaczenia strategii i formy kierowcy na torze ulicznym Marina Bay. Niestety, rzeczywistość okazała się brutalna – Tsunoda musiał pogodzić się z kolejnym rozczarowaniem.

Tsunoda, mimo sporych nadziei przed tegorocznym sezonem, zalicza najtrudniejszy start w karierze. Od początku 2024 roku nie udało mu się ani razu zdobyć punktów, co znacznie odbiło się na morale zarówno zawodnika, jak i całego zespołu. Japończyk od początku weekendu zmagał się z problemami: nie tylko zbyt niską konkurencyjnością samochodu, ale również z brakiem szczęścia na starcie wyścigów – a Grand Prix Singapuru było tego najświeższym i najlepszym przykładem.

Już w kwalifikacjach dało się zauważyć, że walka o czołowe pozycje będzie niezwykle trudna. Tsunoda narzekał na problemy z balansem bolidu, a tempo nie pozwalało mu na nawiązanie walki z kierowcami środka stawki. Niedzielny wyścig miał być szansą na odwrócenie karty, jednak sytuacja tylko się pogorszyła: kontakt na pierwszym okrążeniu przekreślił jego nadzieje na punkty. Japoński kierowca zmuszony był wycofać się z rywalizacji tuż po rozpoczęciu wyścigu, a frustracja była widoczna nie tylko w jego wypowiedziach, ale i w mowie ciała przy powrocie do boksów.

F1 blog banner

Ostatni sezon pokazał, że Tsunoda potrafi radzić sobie z presją i znakomicie wykorzystywać nadarzające się okazje. Jednak kryzys rozpoczęcia sezonu 2024 stawia go i cały zespół RB przed trudnym wyzwaniem. Rywale nie śpią – Ferrari i McLaren notują znakomite wyniki, a nawet zespoły z końca stawki zaczęły przynosić do domu cenne punkty. W tej sytuacji każdy, nawet pojedynczy, zdobyty punkt staje się na wagę złota.

Statystyki są nieubłagane. Tsunoda przez cały sezon ani razu nie przekroczył linii mety w punktowanej dziesiątce, a sytuacja w Singapurze tylko pogłębiła frustrację. Młody kierowca nie omieszkał po wyścigu przyznać, że to najgorszy początek sezonu w jego karierze. W rozmowach z mediami Tsunoda nie krył zawodu, ale równocześnie podkreślał wolę walki i chęć powrotu do ścisłej czołówki. – "Moja motywacja nie spada, bo wiem, że zespół także walczy o lepsze wyniki. Musimy jednak zwrócić szczególną uwagę na przygotowanie do kwalifikacji oraz strategię na początkowych okrążeniach" – mówił po zakończeniu weekendu w Singapurze.

Warto podkreślić, że Grand Prix Singapuru to jeden z najbardziej wymagających wyścigów w całym kalendarzu. To nie tylko kwestia toru ulicznego, niskiej przyczepności czy wysokich temperatur. Wyzwaniem są również nieprzewidywalne kolizje, neutralizacje i zmieniająca się strategia. W tym roku byliśmy świadkami kolejnego potwierdzenia, że nawet drobny błąd lub nieodpowiednia decyzja może pozbawić szans na dobry rezultat nawet najlepszego kierowcę.

Dla fanów Japończyka pozostaje nadzieja, że obecny kryzys przełamie już w najbliższych wyścigach. Sezon dopiero nabiera tempa, przed nami jeszcze wiele emocjonujących rund, a Yuki Tsunoda wielokrotnie udowadniał, że potrafi się podnosić po porażkach. Cały światek Formuły 1 trzyma więc kciuki za to, by pech przestał wreszcie prześladować sympatycznego kierowcę z kraju kwitnącej wiśni – i by wkrótce znów mogliśmy oglądać go podczas walki o cenne punkty na mecie wyścigu.