W piątkowe popołudnie na torze Red Bull Ring w Spielberg emocje sięgnęły zenitu, gdy juniorzy Formuły 2 przystąpili do walki o pole position przed niedzielnym wyścigiem głównym. Wyniki kwalifikacji przyniosły powiew świeżości i niespodzianek, który z pewnością wpłynie na dalszy przebieg sezonu w tej zaciętej serii stanowiącej przedsionek do Formuły 1.
Bohaterem dnia okazał się Roman Stanek – czeski kierowca reprezentujący barwy zespołu Trident. To właśnie on popisał się najszybszym okrążeniem, pokonując rywali w bardzo wymagających warunkach. Dla Staneka zdobycie pole position to historyczny moment – pierwszy raz w swojej karierze w F2 stanie na czele stawki do wyścigu głównego, co udowadnia jak szybko rośnie jego forma.
Stanek uzyskał czas 1:15.785, zapewniając sobie wyraźną przewagę nad amerykańskim talentem Jakem Crawfordem (Hitech) oraz Włoskim debiutantem Leonardo Fornarolim (Trident), dla którego był to debiut w kwalifikacjach F2 i od razu zakończony imponującym trzecim miejscem. Obaj stanowią poważne zagrożenie dla faworytów sezonu, których pozycje na starcie nie są już tak pewne jak wcześniej.
Szybkość i opanowanie pokazywane przez Staneka na Red Bull Ringu robią wrażenie nie tylko na konkurencji, ale także na obserwatorach Formuły 1, którzy z uwagą śledzą poczynania młodych talentów. Tor w Austrii, ze swoją szybką charakterystyką i wymagającymi strefami hamowania, zawsze wyłania tych, którzy najlepiej radzą sobie z presją i doskonale wyczuwają przyczepność.
Warto również podkreślić znakomity debiut Fornarolego, który z marszu wdarł się do czołówki. Włoch jest już znany z juniorskich serii wyścigowych, ale tak wysokie miejsce w kwalifikacjach F2 bez doświadczenia na tym poziomie to duże osiągnięcie. Kibice z południa kontynentu z pewnością trzymają kciuki za to, by przyszłość Ferrari mogła kształtować się właśnie z Fornarolim w składzie akademii.
Tymczasem Jake Crawford, wspierany przez akademię Red Bulla, coraz wyraźniej zaznacza swoją obecność w Formula 2. Amerykanin pokazuje konsekwencję i szybkość, a miejsce w pierwszym rzędzie startowym do wyścigu głównego otwiera przed nim olbrzymie szanse na walkę o najwyższe laury jeszcze w tym sezonie. Dla fanów Formuły 1 obserwowanie takich nazwisk na torze już teraz to przedsmak tego, co czeka nas w przyszłych latach na najwyższym szczeblu wyścigowym.
Nie można też zapominać o pewnych zaskoczeniach– obecni liderzy klasyfikacji generalnej nie zdołali przebić się do ścisłej czołówki. Może oznaczać to zmianę równowagi sił w stawce i otwarcie walki o tytuł na nowych zawodników. W dodatku zmienne warunki pogodowe w Austrii mogą również mieć wpływ na strategię rozgrywania zarówno wyścigu sprintu, jak i głównego.
Kibice zgromadzeni wokół Red Bull Ringu mogą więc liczyć na ogromne emocje już od pierwszego okrążenia. Kwalifikacje pokazały, jak mała różnica w setnych sekundy potrafi odwrócić układ sił, a tempa Staneka czy debiut Fornarolego zapowiadają pasjonującą walkę na dystansie. Pozostaje tylko z niecierpliwością odliczać godziny do startu wyścigów, które mogą stać się najciekawszymi w tegorocznej kampanii F2.