Emocje, wzruszenie oraz radość powrotu – wszystko to towarzyszyło Romainowi Grosjeanowi podczas jego pierwszego od czasu dramatycznego wypadku testu za kierownicą samochodu Formuły 1. Były kierowca zespołu Haas, którego spektakularny, ale przerażający wypadek podczas Grand Prix Bahrajnu 2020 zapisał się na kartach historii motorsportu, powrócił na tor, by przeżyć niezwykle emocjonalny dzień testów za sterami bolidu VF-22. Grosjean, aktualnie rywalizujący w serii IndyCar, z dumą i sentymentem opowiadał o swoich wrażeniach oraz nieoczekiwanych emocjach, które mu towarzyszyły tego wyjątkowego dnia.
Choć od tragicznego wypadku minęły już prawie cztery lata, wydarzenia z Bahrajnu na zawsze zmieniły postrzeganie bezpieczeństwa w Formule 1, a dla samego Grosjeana stanowiły granicę, po której jego życie znacząco się odmieniło. Ogień, płomienie, a potem cudowne ocalenie i rekonwalescencja – to wyobrażenie towarzyszyło kibicom F1 przez długie miesiące. Dla Francuza najważniejsze jednak było to, by pewnego dnia jeszcze raz poczuć smak prawdziwej jazdy bolidem F1 i zamknąć ten rozdział swojej kariery w pełni świadomie, na własnych warunkach.
Realizacja tego marzenia stała się rzeczywistością dzięki zespołowi Haas. Przez cały dzień Grosjean testował VF-22 na torze, niemal natychmiast przypominając sobie „ten wyjątkowy dreszczyk emocji” i specyfikę jazdy współczesnym autem F1. Pierwsze okrążenia – jak sam przyznał – były niezwykle emocjonalne. „Łzy napłynęły mi do oczu, kiedy mechanicy zapalili silnik i usłyszałem jego ryk” – przyznał. Dla ludzi dookoła był to powrót zawodnika, dla Grosjeana prawdziwa podróż do przeszłości połączona z wdzięcznością i radością z jazdy.
Doświadczenie powrotu do Formuły 1 było jeszcze bogatsze dzięki otwartości zespołu i wsparciu, jakie Grosjean otrzymał od członków Haasa. Francuz podkreślał, jak wysoką jakość prezentuje nowy bolid – skomentował, że ewolucja samochodów od 2020 roku poszła w stronę większej przyjemności z jazdy, lepszej zwrotności i stabilności na torze. Zwracał uwagę na precyzję prowadzenia i coraz wyższy poziom bezpieczeństwa, który – według niego – pozwala kierowcom jeszcze bardziej skupić się na rywalizacji.
Testy VF-22 były również okazją do wymiany doświadczeń pomiędzy inżynierami, młodymi mechanikami a samym doświadczonym zawodnikiem, który część swojej kariery zbudował właśnie w tej ekipie. Zdaniem Grosjeana, to właśnie zaangażowanie zespołów i nieustanny rozwój technologii pozwala Formule 1 nieustannie wytyczać nowe kierunki dla całego świata motorsportu. Dla widzów oraz fanów kluczowe jest to, że – pomimo dramatycznych chwil – kierowcy tacy jak on nie tracą pasji i determinacji, by ponownie powrócić do gry na najwyższym poziomie.
Testy Grosjeana stały się również szczególną lekcją pokory wobec potęgi sportów motorowych. Znany z niesamowitej precyzji i wyczucia gazu Francuz nie krył, że emocje tego dnia były ogromne. Powiedział: „To najlepsze, co mogłem sobie wymarzyć. Zamknąłem pewien rozdział i poczułem, że dzięki Haasowi znowu jestem częścią rodziny F1.”
Dla społeczności F1 był to moment wzruszeń, przypomnienie o nieustannej walce o bezpieczeństwo i kolejny dowód, jak silni psychicznie są kierowcy królowej sportów motorowych. Powrót Grosjeana na tor to nie tylko podziękowanie za jego karierę, ale również inspiracja dla kolejnych pokoleń – zarówno tych, którzy marzą o zdobyciu mistrzowskiej klejnotu, jak i dla tych, którzy zmagają się ze swoimi lękami. Odwaga, pokora i pasja to wartości, które Formuła 1 promuje od zawsze. Dziś, patrząc na Grossjeana, zdajemy sobie sprawę, że prawdziwi mistrzowie nigdy nie przestają walczyć – o siebie i innych.
