Przyzwyczailiśmy się już, że jeśli Grand Prix Monako, to z pewnością Charles Leclerc ma swoje domowe wyścigi. Gwiazda Ferrari ma przed sobą weekend roku, a jego zespół chciałby, aby był on wyjątkowy!
Przyjeżdża Monako i niemal pewne jest, że Leclerc ponownie nie wygra na rodzimej trasie: wie o tym młody kierowca, który się martwi, uważa, że czeka ich trudny weekend, myśli, że wiele wolnych zakrętów i warunki panujące w Monako razem wzięte nie będą sprzyjać Ferrari. Leclerc był już bardzo rozczarowany w Imoli, dużo się stresował – nie tyle z powodu pecha, co raczej dlatego, że jego zdaniem konstrukcja na 2025 rok jest po prostu zbyt słaba, aby walczyć o jakikolwiek tytuł...
Prawdopodobnie Ferrari dobrze o tym wie, które razem z partnerem odzieżowym, Pumą, wpadło na pomysł i na ten weekend przygotowało specjalny kombinezon dla utalentowanego kierowcy szykującego się do domowego wyścigu. Leclerc będzie mógł wsiąść do samochodu w monakijskich barwach, w którym dominują biel i niebieski zamiast czerwieni. Biel ma przywoływać elegancję Monako, a niebieski stara się oddać morze. Naszym zdaniem wyszedł bardzo fajnie, a jak Wam się podoba?
Foto: Scuderia Ferrari