W miniony weekend tor Circuit of the Americas w Austin był świadkiem emocjonujących wydarzeń podczas Grand Prix Stanów Zjednoczonych. Dla Lando Norrisa, młodej gwiazdy zespołu McLaren, był to wyścig szczególny. Brytyjczyk wystartował znakomicie, obejmując prowadzenie już na pierwszych metrach, co wlało nadzieję w serca kibiców na jego pierwsze zwycięstwo w Formule 1. Choć ostatecznie nie udało się obronić przewagi, Norris po wyścigu podkreślał, że zarówno on, jak i cały zespół McLaren zrobili wszystko, co było w ich mocy, aby osiągnąć jak najlepszy wynik.
Startując z drugiego pola, Norris natychmiast wyprzedził Charlesa Leclerca. Pewna jazda oraz równe tempo sprawiły, że przez długą część wyścigu liderował, odpierając ataki zarówno ze strony kierowców Red Bulla, jak i Ferrari. Kluczowym momentem okazały się jednak strategie pit stopów oraz degradacja opon, które faworyzowały tym razem Maksa Verstappena. Mistrz świata w swoim stylu odrabiał straty po nieco słabszej czasówce i wykorzystał optymalne momenty zjazdów, dzięki czemu wyprzedził Norrisa.
Na ostatnich okrążeniach na młodego Brytyjczyka naciskał jeszcze Lewis Hamilton, ale Lando pokazał zimną krew i nie złożył broni do samego końca. Ostatecznie uplasował się na drugim miejscu, a jego postawa spotkała się z dużym uznaniem w środowisku oraz pośród fanów. Sam Norris zdradził po zakończeniu rywalizacji, że był to dla niego „jeden z najtrudniejszych wyścigów pod względem zarządzania tempem oraz oponami”. Dodał jednak, że trudno mu mieć jakiekolwiek zastrzeżenia do strategii czy pracy całego zespołu.
McLaren, który w połowie sezonu był raczej bohaterem walki środka stawki, w ostatnich wyścigach wykonał imponujący postęp. To efekt ciężkiej pracy całego zespołu oraz skutecznych poprawek w bolidzie MCL60. Trenerzy oraz inżynierowie podkreślają, że Lando Norris wykorzystuje pełnię możliwości samochodu, dowożąc regularnie punkty i podium w kluczowych momentach. Również zespół widzi w nim lidera na kolejne lata, zwłaszcza patrząc na jego dojrzałość i profesjonalizm, mimo młodego wieku.
Wyścig w Austin, choć zakończył się bez zwycięstwa, pozwolił Norrisowi oraz McLarenowi umocnić swoją pozycję w klasyfikacji konstruktorów i kierowców. To także cenna lekcja na przyszłość – zarówno w kwestii zarządzania tempem wyścigu, jak i pracy nad jeszcze lepszą strategią wymiany opon. Brytyjczyk nie ukrywał, że zespół będzie analizował każdy szczegół, by następnym razem mieć jeszcze większe szanse na wygraną.
Dla fanów Lando i McLarena nie brakowało powodów do radości. Widać wyraźnie, że zespół ma obecnie jeden z najlepszych rytmów rozwoju w stawce, a walka o zwycięstwo na torach Formuły 1 to już nie tylko marzenie, ale coraz bardziej realna perspektywa. Norris z optymizmem patrzy w przyszłość – zarówno swoją, jak i całej ekipy. Jak sam powiedział po wyścigu: „Kontynuujemy ciężką pracę i jestem przekonany, że nasze zwycięstwo to tylko kwestia czasu.”
Przed zespołami niełatwy finisz sezonu i kolejne wyzwania przed Norrisem, który już nie raz udowodnił, że nie brakuje mu ani odwagi, ani motywacji do walki z najlepszymi. Dla kibiców McLarena to najlepszy czas, by wierzyć w przyszłość – bo zespół z Woking coraz śmielej spogląda na najwyższy stopień podium.