W świecie Formuły 1, w którym estetyka i rozpoznawalność teamów odgrywają kluczową rolę, zdarzają się momenty, gdy jeden kolor czy motyw przewodni potrafi całkowicie zdominować wyobraźnię kibiców. Jednym z takich wyjątkowych przypadków w historii królowej motorsportu jest legendarne malowanie Gulf – czyli charakterystyczne błękitno-pomarańczowe barwy Gulf Oil. Ta ikoniczna kolorystyka zyskała sławę nie tylko dzięki swoim korzeniom w wyścigach długodystansowych, ale również przez efektowne powroty na bolidy Formuły 1.
Historia Gulf w motorsporcie sięga lat 60. XX wieku, kiedy to logo i barwy tej amerykańskiej firmy petrochemicznej po raz pierwszy pojawiły się na startujących w Le Mans samochodach Ford GT40 oraz Porsche 917. Już wtedy jasnoniebieski kolor w połączeniu z pomarańczowym pasem wzbudzał emocje wśród kibiców, a z czasem stał się jednym z najbardziej rozpoznawalnych motywów na samochodach wyścigowych. Jednak na wielki powrót do cyrku Formuły 1 musieliśmy poczekać aż do XXI wieku.
W erze nowoczesnej Formuły 1, Gulf niejednokrotnie współpracował z zespołami, stając się nie tylko sponsorem, ale inspiracją do tworzenia tymczasowych, okolicznościowych malowań bolidów. Największe emocje wzbudziło specjalne malowanie McLarena podczas Grand Prix Monako 2021, gdy Lando Norris i Daniel Ricciardo wyjechali na tor w bolidach pokrytych klasycznym wzorem Gulf. To wydarzenie wywołało zachwyt fanów na całym świecie i wywołało falę dyskusji na temat historii i symboliki wyścigowych barw.
Po raz pierwszy w erze hybrydowej kolorystyka Gulf pojawiła się na bolidach Williamsa podczas sezonu 2023. Brytyjski zespół, szukający sposobu na wyróżnienie się na tle innych ekip, zdecydował się na wypuszczenie kilku limitowanych malowań, nawiązujących do kultowych schematów kolorystycznych z historii motoryzacji. Oddanie hołdu barwom Gulf było nie tylko chwytem marketingowym, ale również ukłonem w stronę nostalgicznych fanów pamiętających czasy, gdy auta z takim logo wygrywały na najważniejszych torach świata.
Różni producenti i zespoły wykorzystywali motyw Gulf nie tylko ze względów historycznych, ale także marketingowych. Wprowadzenie takich barw do projektów bolidów wiąże się z ogromną popularnością wśród kibiców oraz wzrostem zainteresowania gadżetami i pamiątkami. Czapki, koszulki oraz miniatury bolidów w estetyce Gulf sprzedają się znacznie lepiej, co tylko napędza kolejne pomysły na wykorzystanie tego motywu. Można zatem powiedzieć, że kultowa kolorystyka w motorsporcie żyje własnym życiem, a każde jej pojawienie się na torze jest szeroko komentowane zarówno przez kibiców, jak i dziennikarzy.
Co ciekawe, dla zespołów Formuły 1 przygotowanie specjalnego malowania nie ogranicza się wyłącznie do wymiany barw na bolidzie. Tego typu akcje wiążą się często z dopasowaniem strojów mechaników, kombinezonów kierowców oraz materiałów promocyjnych. Cała otoczka ma na celu maksymalne wykorzystanie potencjału legendarnych barw Gulf, co tylko podkreśla ich prestiż i oddziałuje na wyobraźnię fanów. Choć obecność Gulf w F1 nie jest stała, każde pojawienie się tych barw to święto dla miłośników motorsportu – symbol środowiska, w którym historia spotyka się z innowacją.
Nie ma wątpliwości, że Gulf livery na stałe wpisało się w krajobraz wyścigów samochodowych. Każde kolejne pojawienie się tych barw na bolidzie wywołuje falę emocji i sprawia, że nawet młodsi kibice chcą poznać historię motywów, które budowały światowy motorsport. Z niecierpliwością czekamy na kolejne kreatywne interpretacje tego ikonicznego motywu, licząc, że jeszcze nie raz zobaczymy wymalowane w barwy Gulf maszyny, które nie tylko pięknie wyglądają, lecz także walczą o najwyższe lokaty w wyścigach Formuły 1.