Po wyjątkowo emocjonującym piątkowym treningu Formuły 1, kibice McLarena mogli cieszyć się podwójnym triumfem swoich ulubieńców. Oscar Piastri okazał się najszybszy podczas jedynej sesji treningowej przed kwalifikacjami, pokonując swojego zespołowego kolegę Lando Norrisa. To wyjątkowe osiągnięcie Australijczyka, który wyprzedził całą stawkę i pokazał, że McLaren jest poważnym kandydatem do walki o najwyższe lokaty w ten weekend wyścigowy.
Ciekawostką tej sesji były trudne warunki na torze, które od samego początku popsuły szyki niejednemu zespołowi. Tor był bardzo zielony, a czwartkowe opady deszczu zostawiły śliską nawierzchnię, przez co kierowcy musieli szczególnie uważać podczas pierwszych okrążeń pomiarowych. W tych warunkach to właśnie McLaren wydawał się najlepiej dogadywać z oponami, a Oscar Piastri zdołał wykręcić czas 1:15.529, o 0.3 sekundy lepszy od Lando Norrisa, co pozwoliło drużynie z Woking zająć dwa pierwsze miejsca.
Za duetem McLarena uplasował się duet Red Bulla. Max Verstappen, choć wyraźnie nie był do końca zadowolony z balansu swojego bolidu, uplasował się na trzecim miejscu, minimalnie wyprzedzając Sergio Péreza. Obaj kierowcy mieli sporo problemów z przyczepnością i nie mogli w pełni korzystać z pełnego potencjału opony miękkiej, co z pewnością stanowi wyzwanie dla inżynierów Red Bulla na popołudniowe kwalifikacje.
Mercedes nieco rozczarował swoich sympatyków, notując dopiero czwarte i piąte miejsce. Lewis Hamilton oraz George Russell skupiali się głównie na długich przejazdach oraz pracy nad oponami twardymi i pośrednimi. To może zwiastować chęć przygotowania się na różne scenariusze wyścigowe. Jednak w tej sesji nie było jeszcze prawdziwego pokazania tempa kwalifikacyjnego. Ciekawa była również postawa Charlesa Leclerca, który mimo problemów z podsterownością Ferrari, znalazł się w pierwszej dziesiątce, tuż przed swoim zespołowym kolegą Carlosem Sainzem.
Sesja obfitowała w wiele interesujących momentów – Pierre Gasly z Alpinem wyjechał z toru na jednym z zakrętów i uratował się przed uderzeniem w barierę tylko dzięki sprytowi i zimnej krwi. Lance Stroll i Fernando Alonso z Astona Martina testowali różne ustawienia i ustawiali się raczej w środku stawki. Z kolei młody debiutant Oliver Bearman, który dostał kolejną szansę jazdy Haasem, zebrał cenne doświadczenie, choć jeszcze wciąż traci do regularnych kierowców o prawie sekundę.
Ten jedyny trening był kluczowy, ponieważ dał zespołom bardzo ograniczony czas na zebranie danych oraz ustawienie bolidów pod różne warunki. Zawodnicy nie mogli pozwolić sobie na błędy, ponieważ nie będą już mieli czasu na poprawki przed decydującymi kwalifikacjami. Warto podkreślić, że tak krótka sesja treningowa może spowodować niespodzianki i zamieszać w kolejności stawki na niedzielnym wyścigu.
Fani mogą się spodziewać niezwykle emocjonujących kwalifikacji. McLaren pokazał, że jest bardzo konkurencyjny, ale Red Bull, Mercedes oraz Ferrari z pewnością nie mają jeszcze ostatniego słowa. Dodatkowego smaczku dodaje fakt, że różnice w czołówce są minimalne – jedna udana próba może zdecydować o pole position. Liczymy na zaciętą walkę i nieprzewidywalność, która tak bardzo wyróżnia tegoroczny sezon Formuły 1.
Trudno wyrokować, kto założy koronę lidera po tym weekendzie, ale jedno jest pewne: Formuła 1 potrafi zaskakiwać, a aktualna forma McLarena sprawia, że możemy wyczekiwać niespodzianek. Już wkrótce przekonamy się, czy Oscar Piastri podtrzyma świetną passę, czy jednak Max Verstappen i Red Bull powrócą na szczyt. Trzymajcie się mocno foteli – zapowiada się prawdziwa bitwa gigantów!