🏆 Klasyfikacja F1®: 👉 Zobacz teraz!

🏁 Następny weekend F1®: 👉 Dowiedz się więcej!

Szok w F1! Norris i Piastri mogą zostać zdyskwalifikowani!

Szok w F1! Norris i Piastri mogą zostać zdyskwalifikowani!

Zespół FansBRANDS® |

Grand Prix Las Vegas powróciło z wielkim rozmachem do kalendarza Formuły 1, przynosząc mnóstwo emocji – nie tylko na torze, ale także poza nim. Jednak wśród wszystkich szalonych zwrotów akcji, zaciętej walki o pozycje i nieprzewidywalnego przebiegu wyścigu, w zakulisach wydarzyła się sprawa, która wywołała niepokój wśród kierowców McLarena oraz ich kibiców. Chodzi o Lando Norrisa i Oscara Piastriego, którzy znaleźli się w centrum postępowania FIA dotyczącego nadmiernego zużycia deski podwozia, tzw. “planku”, co mogło grozić nawet dyskwalifikacją ich samochodów.

Kabina sędziowska w Formule 1 jest bezwzględna, gdy chodzi o przestrzeganie przepisów technicznych – szczególnie tych, które odnoszą się do parametrów bezpieczeństwa i integralności konstrukcji auta. Deska podwozia to obowiązkowy element zamontowany na spodzie bolidu, mający wymusić określoną wysokość jazdy oraz zapobiegać ścinaniu zakrętów przez zbyt niskie ustawienie podwozia, co mogłoby być ryzykowne dla zdrowia kierowcy. Jeśli po wyścigu sędziowie stwierdzą, że zużycie tej części przekracza dozwolone normy, standardem jest wykluczenie z wyników Grand Prix.

W Las Vegas nocna rywalizacja wiązała się z wyjątkowo nierówną nawierzchnią, niskimi temperaturami i dziurami na torze – to wszystko sprawiło, że zużycie planku w kilku bolidach było większe niż przewidywały zespoły. Zespół McLarena przyznał, że na niektórych okrążeniach Norris i Piastri pokonywali tarki i wyboje szczególnie agresywnie, co mogło zwiększyć ryzyko naruszenia przepisów.

FansBRANDS sklep Formula 1

Procedura jest jasna: po zakończeniu wyścigu FIA wybiera losowo kilka samochodów do szczegółowej inspekcji, w tym właśnie kontrolę deski podwozia. W przypadku McLarena inspekcja wykazała alarmujące zużycie powierzchni planku zarówno w samochodzie Brytyjczyka, jak i Australijczyka. Każda taka sytuacja natychmiastowo trafia pod obrady sędziów, którzy muszą ocenić, czy przekroczenie limitów wynikało z zamierzonego działania teamu, czy było dziełem przypadku – na przykład uszkodzenia toru czy ekstremalnych warunków pogodowych.

Jeśli uznają, że naruszenie przepisów technicznych było rażące lub powstało w wyniku nieprawidłowego przygotowania auta do wyścigu, zgodnie z literą regulaminu grozi to dyskwalifikacją. To oznaczałoby tragedię nie tylko dla samych kierowców, lecz także dla całego zespołu, który w tym sezonie uzyskał mnóstwo cennych punktów dzięki solidnym występom swoich reprezentantów. W dodatku, każda utrata punktów na tym etapie sezonu może mieć kluczowe znaczenie dla układu w klasyfikacji generalnej.

Z drugiej strony, zarówno McLaren, jak i większość zespołów argumentuje, że warunki w Las Vegas były na tyle nietypowe, iż trudno było idealnie skalibrować ustawienia zawieszenia na granicy przepisów. Niska temperatura powietrza i asfaltu sprawiła, że opony oraz amortyzatory inaczej reagowały na wszelkie nierówności. Inżynierowie byli zmuszeni balansować pomiędzy performance, a odpornością auta na nietypowe uszkodzenia.

Przypadek Norrisa i Piastriego jest tylko jednym z przykładów, jak bardzo restrykcyjne są zasady Formuły 1, a także jak duża jest rola detali technicznych w budowaniu wyniku końcowego. Każdy team wie, że granie na limicie może przynieść zarówno sensacyjne zwycięstwo, jak i brutalną dyskwalifikację. Dla kibiców to przypomnienie, że F1 to nie tylko szybkie okrążenia – lecz również nieustanna walka inżynierii, taktyki i biegu wydarzeń na torze.

Warto więc śledzić rozwój sytuacji i decyzję FIA, która może nie tylko wpłynąć na losy McLarena, ale również przypomnieć wszystkim teamom, jak ważne jest dokładne przestrzeganie regulaminu – nawet w najbardziej ekstremalnych i nieprzewidywalnych Grand Prix sezonu.