Wyścigi Formuły 1 od zawsze słyną z nieprzewidywalności oraz ryzykownych decyzji strategicznych, które często decydują o losach kierowców i zespołów. Grand Prix Azerbejdżanu w Baku dostarczyło kolejnej lekcji o tym, jak nawet najodważniejsze strategie potrafią się nie opłacić. Esteban Ocon, doświadczony kierowca Alpine, postawił podczas tego wyścigu wszystko na jedną kartę, wybierając ultraagresywną strategię, która niestety nie przyniosła zamierzonego efektu.
Walka w środku stawki podczas rundy w Baku była niezwykle zacięta. Zespoły szukały wszelkich sposobów, aby zdobyć choćby jeden punkt – wyprzedzanie na ulicznym torze to wyjątkowo trudne zadanie ze względu na wąskie partie i długie proste. Esteban Ocon wraz ze swoim zespołem podjęli decyzję, która miała przenieść go na czoło dzięki zastosowaniu odważnej strategii z bardzo późnym pit stopem.
Od startu wyścigu francuski kierowca jechał na twardych oponach, planując zjechać do boksu na ostatnich okrążeniach. Tak śmiała taktyka zakładała maksymalne wykorzystanie neutralizacji lub wyjazdu samochodu bezpieczeństwa, które w Baku często się pojawiają. Tym razem jednak szczęście nie uśmiechnęło się do zespołu Alpine – cały wyścig przebiegł bez większych incydentów, co sprawiło, że Ocon aż do samego końca nie mógł zyskać przewagi nad rywalami.

Moment zjazdu do boksu Ocona na końcu wyścigu był jednym z najgłośniejszych wydarzeń weekendu. Wjazd do alei serwisowej dosłownie na ostatnim okrążeniu okazał się niebezpieczny ze względu na obecność licznych osób pracujących już przy końcowych czynnościach pit lane. Na szczęście nikomu nic się nie stało, ale sytuacja ta unaoczniła, jak wiele emocji potrafią budzić ostatnie sekundy gonitwy o jakikolwiek punkt w mistrzostwach.
Wypowiedzi Estebana po wyścigu były pełne refleksji. Francuz podkreślił, że zespół liczył na wyjazd samochodu bezpieczeństwa lub przynajmniej wirtualny safety car, który pozwoliłby „za darmo” zmienić opony i utrzymać wywalczoną pozycję. Brak takiego zdarzenia całkowicie zniweczył plan. Ocon przyznał, że z perspektywy czasu strategia była zbyt ryzykowna – wyjazdy samochodu bezpieczeństwa są częste w Baku, ale nie należy ich brać za pewnik.
Walka o punkty dla Alpine staje się coraz trudniejsza – bolid ekipy z Enstone nie jest obecnie w stanie nawiązać walki z czołówką, a regularne zdobywanie punktów wymaga zarówno doskonałych kwalifikacji, jak i maksymalnej skuteczności na trasie. W Baku dobrym przykładem był młody Oscar Piastri czy Nico Hülkenberg, którzy potrafili wykorzystać każdą okazję, by przesunąć się w klasyfikacji. Ocon mimo wszystko pozostaje optymistą i podkreśla, że zespół wyciągnie wnioski na przyszłość.
Ciekawostką jest także obecność w ten weekend Olivera Bearmana, młodego zawodnika z programu juniorski Ferrari F1. Jako rezerwowy Haas, wykonał poprawną robotę, przypominając fanom, jak ważna jest rola młodych kierowców w systemie rozwojowym Formuły 1. To właśnie tacy zawodnicy mogą zaskoczyć skutecznością i bezbłędną jazdą, co w trudnych warunkach ulicznych torów ma ogromne znaczenie.
Grand Prix Baku po raz kolejny podkreśliło, jak kluczowe są decyzje podejmowane w ułamkach sekund – nawet najbardziej odważne strategie mogą szybko obrócić się przeciwko ich autorom. Jednak to właśnie takie wyścigi sprawiają, że Formuła 1 fascynuje kibiców na całym świecie – bo nie zawsze wygrywa najszybszy, a często ten, kto najlepiej wykorzysta okazje. Dla Estebana Ocona i Alpine ten wyścig był trudną lekcją, ale z pewnością nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa w tym sezonie.