Wprowadzanie innowacji w strukturze weekendów wyścigowych Formuły 1 nie zwalnia tempa – najnowsze zmiany dotyczą kluczowego momentu przygotowań, czyli sesji treningowych podczas tzw. sprintowych weekendów. Międzynarodowa Federacja Samochodowa (FIA) przed sezonem 2024 wprowadziła istotną korektę dotyczącą długości piątkowego treningu – szczególnie w jeszcze bardziej napiętym harmonogramie sprintów.
Do tej pory sesje treningowe były ściśle ograniczone czasowo, a każda przerwa, spowodowana na przykład czerwonymi flagami po wypadkach lub awariach, skracała rzeczywistą ilość jazdy dla zespołów i kierowców. Teraz jednak FIA ogłosiła, że podczas sprintowych weekendów, piątkowy trening (zarówno w piątkowe popołudnie, jak i w kwalifikacyjnym bloku do sprintu, jeśli wystąpią przerwy związane z czerwonymi flagami), może zostać przedłużony. To pozwala zespołom na lepsze zarządzanie programami testów oraz przygotowanie strategii na dystans wyścigu.
Zmiany te mają ogromne znaczenie z punktu widzenia zarówno rywalizacji sportowej, jak i widowiska dla kibiców. Przerwane wielokrotnie treningi, zamiast składać się na wartościowy czas spędzony na torze, często były frustrujące dla zespołów i prowadziły do „wyścigu z czasem” pod presją. Teraz, jeżeli sesja zostanie zatrzymana na kilka minut, zostanie ona automatycznie wydłużona o utracony czas, z limitem maksymalnym wynoszącym dzień sesji do 120 minut. Dzięki temu każda drużyna będzie mogła zrealizować swoje plany bez niepotrzebnego chaosu i niedosytu.
Co ciekawe, tego typu rozwiązanie jest stosowane już w innych seriach wyścigowych oraz podczas oficjalnych testów F1. Teraz logika jego zastosowania przenosi się także na sprintowe weekendy, odpowiadając na postulaty zespołów o uczciwsze warunki dla wszystkich stajni. Rozwój techniczny bolidów oraz coraz większa stawka walki w środku stawki sprawiły, że każda minuta treningowa jest na wagę złota. Nawet najmniejsza strata czasowa wobec konkurencji może się przerodzić w spore komplikacje podczas wyścigu głównego.
Główna wartość tej zmiany to elastyczność. FIA daje się poznać jako organizacja słuchająca uwag zarówno zespołów, jak i kibiców, tworząc regulacje sprzyjające transparentnej i fair-play rywalizacji. Walka z nieprzewidywalnością pogody czy incydentami na torze to codzienność, a teraz zespoły nie muszą się już martwić, że losowe wydarzenia „zabiorą” cenny czas rozwoju ustawień bolidu.
Z perspektywy widowiska sportowego oznacza to jeszcze większą intensywność piątkowych sesji, a fani mogą liczyć na więcej akcji na torze nawet podczas nieoczekiwanych przerw. W relacjach na żywo rzadziej zobaczymy długie oczekiwanie na powrót zielonej flagi, które dotąd „zjadało” kilkanaście minut z i tak krótkiego treningu.
Sezon 2024 zapowiada się wyjątkowo emocjonująco również ze względu na coraz większą rolę sprintów – w tym roku zobaczymy ich aż sześć, na różnych torach i w zróżnicowanych warunkach pogodowych. Nowe reguły mają pomóc wszystkim ekipom i kierowcom w jak najlepszym przygotowaniu zarówno do wyścigów kwalifikacyjnych, jak i niedzielnych – co ostatecznie przełoży się na jeszcze bardziej wyrównaną walkę na torze. To zmiana z korzyścią dla sportu, kibiców i samych uczestników. Czekamy już z niecierpliwością na pierwsze efekty tych regulacji – być może już podczas najbliższego sprintowego weekendu!