🏆 Klasyfikacja F1®: 👉 Zobacz teraz!

🏁 Następny weekend F1®: 👉 Dowiedz się więcej!

Verstappen miażdży McLarena: Liczy się tylko trofeum!

Verstappen miażdży McLarena: Liczy się tylko trofeum!

Zespół FansBRANDS® |

Gdy sezon Formuły 1 nabiera tempa, prawdziwi fani nieustannie analizują strategie zespołów oraz decyzje kierowców, które decydują o losach wyścigu. W ostatnich tygodniach oczy kibiców skierowane były na McLarena, gdzie wewnętrzna rywalizacja między Lando Norrisem a Oscarem Piastrim dostarczyła sportowych emocji oraz… kontrowersji. Sytuacja, w której zespoły wydają tak zwane „order teamowe”, czyli polecenia zespołowe, stawia przed kierowcami niełatwe wyzwania i nie zawsze jest łatwa do zaakceptowania – zarówno dla nich, jak i dla fanów.

Tegoroczny McLaren stale zbliża się do czołówki. Dzięki wytrwałej pracy inżynierów i doskonałej jeździe swoich kierowców, papaya team coraz częściej staje do walki z Red Bullem i Ferrari. Jednak, jak pokazują ostatnie Grand Prix, bliska rywalizacja w obrębie własnego zespołu wymusiła bardziej zdecydowane działania ze strony szefostwa. Podczas decydujących momentów wyścigu, kiedy wygrana lub podium są na wyciągnięcie ręki, kluczowe okazują się decyzje strategiczne, także te dotyczące miejsca na torze między Norrisem a Piastrim.

Niektórzy kibice oraz eksperci krytykują stosowanie poleceń zespołowych, zarzucając im ograniczanie rywalizacji oraz faworyzowanie jednego z kierowców. Jednak Formuła 1 to nie tylko indywidualne popisy na torze, lecz przede wszystkim gra zespołowa, w której klasyfikacja konstruktorów i finalne wyniki to sprawy priorytetowe. Często bywa tak, że tylko jedno auto ma realną szansę na wygraną lub walkę o miejsce na podium. To właśnie w takich momentach zespołowi szefowie muszą podjąć niepopularną decyzję.

FansBRANDS - Blog F1

Max Verstappen, trzykrotny mistrz świata, zabrał głos w tej kwestii, wzbudzając zainteresowanie całego środowiska Formuły 1. Holender, który regularnie znajduje się pod presją zarówno rywali, jak i własnych zespołowych strategii, jasno określił swoje stanowisko. Dla Verstappena najważniejszy jest końcowy rezultat – „wszystko, co się liczy, to trofeum”. Jego dojrzałe podejście do sportu obrazuje, jak bardzo dziś Formuła 1 toczy się na najwyższych obrotach nie tylko na torze, ale i w biurach zespołów.

Od sezonu 2012, gdy FIA zniosła zakaz stosowania poleceń zespołowych, temat ten powraca regularnie, zwłaszcza w kontekście wyścigów, gdzie partnerzy z tego samego zespołu dysponują bardzo zbliżonym tempem. Verstappen zauważa, że nikt nie pamięta indywidualnych momentów sprzed kilku lat, a właśnie zdobyte tytuły i trofea zapisują się w historii sportu. Takie podejście cenią sobie także szefowie zespołów oraz inwestorzy, dla których sukces w klasyfikacji zespołowej często oznacza znacznie więcej, niż personalne ambicje pojedynczych kierowców.

McLaren w swojej strategii balansuje więc pomiędzy umożliwianiem walki na torze, a maksymalizacją szans na sukces całego zespołu. W ostatnich wyścigach można było zauważyć, że gdy sytuacja wymaga użycia team orders – zespół nie zawahał się dać jasnych instrukcji, na przykład by Oscar Piastri przepuścił Lando Norrisa. Praktyka ta, choć niepopularna wśród romantyków sportu, pozwala optymalizować wyniki zespołu w długiej perspektywie sezonu.

Dla pasjonatów F1 te momenty to prawdziwa esencja wyścigowych emocji. Z jednej strony licytujemy się na niuanse strategii, z drugiej – kibicujemy ulubionym kierowcom i nie zawsze chcemy widzieć ich rolę ograniczaną dyspozycjami z pit walla. Nowoczesna Formuła 1 nie ucieknie jednak od podobnych dylematów tak długo, jak wygrana zespołowa będzie stawiana ponad pojedyncze popisy.

Patrząc na wyniki McLarena oraz rozwój sytuacji u innych liderów, wydaje się, że kolejne Grand Prix będą przynosiły dalsze emocje i debaty na temat poleceń zespołowych. W tej wojnie strategii i talentu jedna rzecz jest pewna: w Formule 1 wygrywa nie tylko najszybszy kierowca, ale przede wszystkim najlepiej zorganizowany i myślący zespół.